Z badania Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w pierwszym kwartale 2013 r. średnia pensja mieszkańca Katowic pozwalała na zaciągnięcie kredytu na mieszkanie o powierzchni niemal 60 mkw. To o 20 mkw. więcej niż w Krakowie, gdzie przeciętna płaca wystarcza zaledwie na kredyt na mieszkanie o powierzchni 40 mkw. Można na to też spojrzeć z drugiej strony. Przeciętny katowiczanin na 1 mkw. mieszkania musi pracować mniej niż miesiąc, podczas gdy w Bydgoszczy czy Poznaniu jest to półtora miesiąca.
Katowice z miasta o charakterze przemysłowym szybko zmieniają oblicze na biznesowe. Pod względem powierzchni biurowej Katowice są piątym największym ośrodkiem w kraju.
W tym mieście mieliśmy od dawna do czynienia ze sporym rozstrzałem pomiędzy cenami nieruchomości na rynku pierwotnym i wtórnym. Wynika to przede wszystkim z bardzo niskich cen lokali z drugiej ręki, które prowadzą do obniżek na rynku pierwotnym (deweloperzy, chcąc konkurować o względy kupujących, godzą się na redukcje cen).
Miasto charakteryzuje się relatywnie niskimi cenami nieruchomości i wysokimi stawkami najmu, stąd nie brakuje w nim osób kupujących mieszkanie na wynajem.
A o najemców raczej nie ma się co martwić. Z jednej strony bowiem mamy napływ klientów biznesowych, związanych z rosnącym sektorem usług, z drugiej zaś na terenie metropolii uczy się ponad 120 tys. studentów (z czego ponad 75 tys. Katowicach).