Ograniczona podaż najlepszych ofert prowadzi do podwyżek lub stabilizuje czynsze w centralnych lokalizacjach. Z kolei większa podaż i rosnące zachęty w drugorzędnych budynkach i lokalizacjach owocują spadkami stawek najmu. W ubiegłym roku najbardziej poszły w górę czynsze za najlepsze biura w Dublinie - o ponad 16 proc., w Helsinkach - o 7,4 proc. oraz w Oslo - o 6,1 proc.
Tymczasem w najbardziej prestiżowych warszawskich biurowcach czynsze pozostają bez zmian. - Obecnie obserwujemy wzrost współczynnika pustostanów, wynikający z większej aktywności deweloperów. Rosnąca podaż, szczególnie w centrum, uniemożliwia podwyżki za najem i wymusza na właścicielach budynków stosowanie szerokiego wachlarza zachęt dla potencjalnych najemców. Za to na Mokotowie stawki najmu nieznacznie się umocniły - mówi Michał Stępień, starszy konsultant w Dziale Badań i Doradztwa w Savillsie.
Jednocześnie, czynsze w drugorzędnych budynkach tzw. centralnego obszaru biznesu spadły znacznie w takich miastach jak Paryż, Warszawa czy Belgrad (o 10 – 12 proc.). Z kolei w Brukseli, Dublinie, Oslo, Sztokholmie i Londynie stawki najmu za gorsze obiekty w centrum wzrosły o 5 – 10 proc.
W tym roku można się spodziewać dużych podwyżek czynszów w londyńskiej dzielnicy West End, Dublinie, Manchesterze i Brukseli. – Popyt na najlepsze oferty nakręcają duże firmy, które w ramach konsolidacji i zmniejszania swojej powierzchni, sprowadzają swoje działania pod jeden dach. W efekcie, najlepsze powierzchnie znikają z ofert, a pustostany rosną w gorszych lokalizacjach i budynkach – przekonują przedstawiciele Savillsa.
Średni poziom wskaźnika pustostanów spadnie poniżej 10 proc. na wszystkich rynkach poza Helsinkami, Atenami, Berlinem i Warszawą. Natomiast lokalizacje o najniższej stopie wolnej powierzchni (poniżej 7 proc.) to Londyn, Berlin, Monachium i Wiedeń.