Marek Domagalski
Podjęta w czwartek 11 czerwca uchwała siedmioosobowego składu Sądu Najwyższego orzekającego pod przewodnictwem Tadeusza Erecińskiego, prezesa Izby Cywilnej SN, ma bardzo praktyczne znaczenie dla wielu spraw o zasiedzenie.
Pytanie, czy sąd może z urzędu, a więc z własnej inicjatywy, stwierdzić zasiedzenie na rzecz osoby, która o to nie występowała, przedstawiła poszerzonemu składowi SN pierwsza prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf.
Jest to bardzo ważna kwestia, gdyż badanie wszystkich potencjalnie uprawnionych do zasiedzenia zabiera znacznie więcej czasu sądowi. Ponadto jest to działanie na rzecz osób, które o to nie występują. Taka zasada obowiązuje jednak w wypadku spadków. Zagadnienie wywołuje rozbieżności zarówno w orzecznictwie sądów powszechnych, jak i Sądu Najwyższego.
Kontrowersje wynikają na tle stosowania art. 610 kodeksu postępowania cywilnego. W sprawach o zasiedzenie odsyła on do odpowiedniego stosowania przepisów o stwierdzeniu nabycia spadku. W szczególności zastrzeżenia wywołuje odpowiednie stosowanie art. 677 § 1 k.p.c. Stanowi on, że sąd stwierdza nabycie spadku przez spadkobierców, choćby to były inne osoby niż wskazane we wniosku oraz spoza uczestników postępowania.