Jak zatem powinno wyglądać biuro, które ma sprzyjać integracji pracowników, burzy mózgów, ale jednocześnie pozwala w skupieniu pracować i dodatkowo spełnia oczekiwania młodego pokolenia? Jak urządzić wynajętą przestrzeń, aby open space nie był zmorą?
– Zadziwia mnie, jak bardzo pozwoliliśmy naszym biurom stać się nudnymi, nie sprzyjającymi pracy przestrzeniami, których symbolem stała się otwarta przestrzeń biurowa, gdzie pracuje od kilkunastu do kilkuset osób – mówi Karina Kreja, liderka strategii środowiska pracy i projektowania, ekspert firmy CBRE.
Podaje, że open space jest dominującym modelem biura – 70 proc. stanowisk pracy w nowoczesnych budynkach znajduje się w pomieszczeniach otwartych. Dzieje się tak, bo otwarta przestrzeń pozwala na efektywne wykorzystanie powierzchni. – Zalety open space, związane z pracą w grupie oraz łatwym dostępem do poszczególnych członków zespołu, nie równoważą jednak wad, z których najbardziej dotkliwymi są hałas i brak możliwości skupienia się – podkreśla Karina Kreja.
Flagi i gorące biurka
Anna Krześniak, starszy konsultant w dziale reprezentacji najemcy w firmie JLL, mówi, że aktualne trendy w projektowaniu powierzchni biurowych odchodzą od postrzegania miejsca pracy jako konkretnego punktu w przestrzeni, przypisanego konkretnemu pracownikowi.
– Miejsce pracy to dziś taka część biura, która po prostu sprzyja zaplanowanym zadaniom, a pracownik w zależności od potrzeb ma swobodę przemieszczania się pomiędzy właściwymi strefami. Przykładem może być studio do pracy kreatywnej – dobrze wyciszona salka spotkań z tablicami do notowania, nieformalnym umeblowaniem pozwalającym na fizyczną swobodę uczestników burzy mózgów, pokój do pracy w skupieniu – urządzony w harmonijnych kolorach, z narzuconym wymogiem zachowania ciszy podczas pracy, czy zróżnicowana część socjalna – ze stolikami idealnymi na małe, nieformalne spotkania czy wygodnym barem do pracy na stojąco przy porannej kawie – opowiada Anna Krześniak.