Reklama

Program mieszkaniowy. Oferty „magicznie” ułożą się pod limity cen

Jeśli program wsparcia wejdzie w życie, trudno będzie znaleźć mieszkanie poniżej 10–11 tys. zł za metr.

Publikacja: 18.02.2025 08:57

Deweloperzy, całkowicie wykluczeni z programu dopłat, będą musieli szukać klientów poza uprawnionymi

Deweloperzy, całkowicie wykluczeni z programu dopłat, będą musieli szukać klientów poza uprawnionymi kredytobiorcami – mogą postawić na promocje, systemy benefitów

Foto: Adobe Stock

aig

Projekt nowego programu mieszkaniowego ocenia Łukasz Wydrowski, prezes agencji Estatic Nieruchomości:

Zapowiedź nowego programu rządowego to na razie więcej pytań niż odpowiedzi, ale jedno jest pewne – jeśli wejdzie w życie, nie pozostanie bez wpływu na rynek. Limity cen, progi dochodowe, ograniczenia dotyczące wieku nieruchomości – wszystko to sprawia, że zamiast masowego efektu możemy zobaczyć punktowe zmiany w określonych segmentach rynku.   

Czytaj więcej

Jest nowy program mieszkaniowy. „Rząd na wojnie z deweloperami i flipperami"

Sprzedający z pewnością dostosują się do limitów – jeśli program wejdzie, trudno będzie znaleźć mieszkanie poniżej 10 – 11 tys. zł za metr, bo oferty „magicznie” ułożą się pod maksymalne widełki.

Już teraz można przewidzieć, że w miastach takich jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk mieszkania w cenie 11 tys. zł za mkw. będą rzadkością, zwłaszcza w lepszych lokalizacjach. Gminy co prawda będą mogły je dostosować do lokalnych realiów, ale to nie rozwiązuje problemu.

Reklama
Reklama

Jeśli limity pozostaną na zbyt niskim poziomie, program stanie się bezużyteczny w dużych miastach. Jeśli będą zbyt wysokie, pojawi się ryzyko sztucznego zawyżania cen.

Skutkiem może być przesunięcie popytu na starsze mieszkania w mniej atrakcyjnych dzielnicach i próby obchodzenia przepisów – np. przez zaniżanie ceny w akcie notarialnym i nieoficjalne dopłaty „pod stołem”.

Deweloperzy, całkowicie wykluczeni z programu, będą musieli szukać klientów poza uprawnionymi kredytobiorcami – mogą postawić na promocje, systemy benefitów jak np. tańsze wykończenie czy intensywniejsze zabieganie o fundusze inwestujące w wynajem tzw. REIT-y. Jeśli jednak nowy program rzeczywiście przesunie popyt na rynek wtórny, część firm może ograniczyć nowe inwestycje. To w dłuższym terminie doprowadzi do mniejszej podaży nowych mieszkań i… kolejnej presji na wzrost cen.

Czy program pobudzi rynek wtórny? Może, ale niekoniecznie tam, gdzie kupujący chcieliby znaleźć mieszkanie. Czy dopłaty podbiją ceny? Raczej lokalnie, w segmencie starszych, tańszych lokali. Czy program zmieni rynek? Tak, ale niekoniecznie tak, jak zakładają jego twórcy.

Program „Klucz do mieszkania” wprowadza na rynek nowy czynnik, który może wpłynąć na układ sił. Nie jest to jednak impuls, który wywróci rynek do góry nogami – przynajmniej na razie. Może chwilowo ożywić rynek wtórny, ale w dłuższej perspektywie może pogłębić problem dostępności mieszkań – tym razem na rynku pierwotnym. To kolejna interwencja, która zamiast rozwiązać problem, może jedynie przesunąć go w inne miejsce.

Reklama
Reklama
Nieruchomości
W listopadzie górą deweloperzy. Mniej chętnych na lokale z drugiej ręki
Nieruchomości
Otodom raportuje mocne ożywienie sprzedaży mieszkań w listopadzie
Nieruchomości
Deweloperzy korzystają z każdej okazji, by złowić klienta
Nieruchomości
Dobry listopad u deweloperów. W sprzedaży mieszkań pomógł Black Friday
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
Polacy kupują mieszkania za miastem
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama