Warszawa szacuje, że przy dalszym utrzymywaniu się takiego normatywu parkingowego miasto może stracić ponad 500 milionów złotych, które nie zostaną zainwestowane w rozwój miejskiej infrastruktury przez inwestorów budujących mieszkania. Chodzi m.in. o szkoły, drogi.
Przywrócenie władztwa planistycznego w zakresie polityki parkingowej gminom rząd obiecuje od początku roku. „Miejsca parkingowe bez centralnego planowania! Projekt przewiduje odejście od ustalania minimalnej liczby miejsc postojowych przy inwestycjach mieszkaniowych. Decyzje będą podejmowane na poziomie lokalnym, uwzględniając indywidualne potrzeby danej miejscowości” – zapowiedział wiosną resort rozwoju i technologii na platformie X. Projekty jednak utknęły.
– Prace legislacyjne dotyczące nowelizacji ustawy (…) w zakresie minimalnej liczby miejsc parkingowych są prowadzone w ramach projektu ustawy o zmianie ustawy o społecznych formach rozwoju mieszkalnictwa oraz niektórych innych ustaw. Projekt ten został wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Jest w trakcie prac legislacyjnych na etapie rządowym – po rozpatrzeniu przez Komisję Prawniczą – taką odpowiedź biuro prasowe Ministerstwa Rozwoju i Technologii przesłało „Rzeczpospolitej” w środę 9 października.
Teraz przepisy dotyczące wskaźnika parkingowego znalazły się w opublikowanym w poniedziałek 14 października projekcie nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi – w rozdziale dotyczącym rozwiązań dla budownictwa i mieszkalnictwa.
To gminy
wiedzą, jakie są potrzeby lokalnej społeczności
Maciej Wandzel, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich, akcentuje, że projektowane przepisy dotyczyć będą jedynie inwestycji realizowanych w trybie specustawy mieszkaniowej (a nie wszystkich osiedli deweloperskich – red.) - Jeśli zmiany wejdą w życie wrócimy do stanu sprzed dwóch lat, kiedy to samorządy decydowały o tym, ile miejsc postojowych ma przypadać na nowe mieszkanie budowane w specjalnym trybie – podkreśla prezes Wandzel. - To słuszne rozwiązanie, bo to gminy wiedzą najlepiej jakie są potrzeby lokalnej społeczności. Inne zapotrzebowanie na miejsca postojowe jest w dobrze skomunikowanych częściach miast, a inne na ich obrzeżach – podkreśla.
Jak dodaje, specustawa mieszkaniowa to odpowiedź na bardzo małą ofertę działek pod budownictwo mieszkaniowe. - Te przepisy umożliwiają realizację inwestycji mieszkaniowych m.in. na byłych terenach poprodukcyjnych czy pohandlowych, jeśli wyrazi na to zgodę rada miasta – mówi prezes PZFD. – Oprócz nowej tkanki mieszkaniowej w ramach specustawy mieszkaniowej powstają też tak zwane inwestycje towarzyszące. W Warszawie wybudowano dzięki temu m.in. szkołę. - Obowiązujące przepisy, które zakładają, by na każde nowe mieszkanie – nawet na kawalerkę - przypadało 1,5 miejsca postojowego spowodowało zatrzymanie szeregu inwestycji w trybie specustawy z uwagi na niewspółmierne koszty realizacji. Przypomnijmy, że średni koszt realizacji miejsca postojowego w parkingu podziemnym to 100 tys. zł – mówi Maciej Wandzel.