Oferty sprzedaży mieszkań publikowanych w lipcu w głównych serwisach ogłoszeniowych analizuje Marcin Drogomirecki, ekspert rynku nieruchomości.
Negocjowanie cen mieszkań stało się normą
– Z analiz wynika, że o ile ceny wywoławcze, czyli te, z jakimi sprzedający wprowadzają na rynek nowe oferty mieszkań, pozostają względnie stabilne, o tyle wraz z wydłużającym się czasem ekspozycji ofert, a więc oczekiwania na klienta, następuje ich korekta – podkreśla Marcin Drogomirecki. - Krótko mówiąc, właściciele mieszkań decydują się na ograniczenie oczekiwań, ale dopiero wtedy, gdy przekonają się, że oferta z zaproponowaną przez nich ceną nie tylko nie znajduje nabywcy, ale nawet nie wzbudza zainteresowania (mało lub brak telefonów, brak chętnych na obejrzenie mieszkania).
Drogomireckiemu, jak sam mówi, trudno więc zgodzić się z opiniami, że ceny mieszkań rosną. - Trafniejsze jest twierdzenie, że ceny ofertowe pozostają stabilne z tendencją do spadków – uważa ekspert. - Normą stało się też negocjowanie cen i rabaty, które nierzadko są warunkiem sine qua non rozpoczęcia rozmów o transakcji — dodaje.