- Nie ma najmniejszych wątpliwości, że wzmożony - zwłaszcza za sprawą programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.” - popyt na mieszkania bardzo rozbudził apetyty właścicieli decydujących się na ich sprzedaż – podkreśla Marcin Drogomirecki, ekspert rynku nieruchomości. – Wzrost oczekiwań w ciągu zaledwie roku może przyprawiać klientów (i nie tylko) o zawroty głowy. Kres temu może przynieść tylko wyhamowanie popytu, co zdaje się już urzeczywistniać – zauważa.
Rekordowe wzrosty
Marcin Drogomirecki analizuje oferty mieszkań z drugiej ręki wystawione na sprzedaż w październiku na portalach nieruchomości. – Średnie ceny ofertowe lokali najbardziej wzrosły w Krakowie - aż o 34,2 proc., do 15,7 tys. zł za metr – wskazuje. - Stolica Małopolski wyprzedziła m.in. Warszawę, gdzie roczny wzrost średniej ceny wyniósł 20,7 proc. (16,9 tys. zł za mkw.) i Łódź, gdzie mieszkania zdrożały w tym czasie o jedną piątą (8,4 tys. zł za mkw.).
Ekspert dodaje, że kilkunastoprocentowe wzrosty, a więc ponaddwukrotnie większe od rocznego wskaźnika inflacji podanego przez GUS, zanotowały ceny mieszkań w innych dużych ośrodkach. W Poznaniu średnia cena ofertowa mieszkań z rynku wtórnego była w październiku wyższa niż przed rokiem o 16,1 proc. (10,8 tys. zł za metr), we Wrocławiu o 15,2 proc. (12,1 tys. zł), a w Gdańsku o 14,3 proc. (13,6 tys. zł).