Obronią się dobre hotele. Są nowe gwiazdy

Polska jest wciąż atrakcyjnym rynkiem dla inwestorów hotelowych.

Publikacja: 30.06.2023 08:50

Obronią się dobre hotele. Są nowe gwiazdy

Foto: Adobe Stock

Czy na rynku jest jeszcze miejsce na nowe hotele? Czy branża stanęła na nogi po pandemii?

Grzegorz Kaleta, szef działu zarządzania nieruchomościami hotelowymi w CBRE:

Ostatnie trzy kwartały (od września ubiegłego roku do teraz) pokazały, że na rynku hoteli jest miejsce na nowe inwestycje, szczególnie w dużych miastach, takich jak Warszawa, Katowice, Wrocław. Ale też w Rzeszowie, który po wybuchu wojny w Ukrainie, niespodziewanie stał się nową gwiazdą na mapie polskiej branży hotelarskiej.

Wskazane miasta przeżywają oblężenie. W I kwartale tego roku polskie hotele odwiedziło o 0,5 mln więcej gości niż w tym samym okresie w 2019 r., czyli w ostatnim roku przed pandemią.

Ostatnie wyniki jasno pokazują, że nadal jest zapotrzebowanie na dobre hotele biznesowe w dobrych lokalizacjach, do 200 pokoi. Wciąż potrzebne są także bardzo dobre hotele resortowe, z basenami i dużymi pokojami rodzinnymi. Polskie społeczeństwo jest coraz zamożniejsze.

Proces inwestycji w nieruchomość hotelową trwa ok. pięciu lat. Do połowy 2024 roku będziemy więc świadkami otwarć hoteli, o których budowie zadecydowano jeszcze przed 2020 r., a więc przed pandemią.

Trudno przewidzieć, co będzie później, ale ostatnie trzy kwartały są bardzo optymistyczne, choć nie wszędzie. Na przykład Kraków w porównaniu z czeską Pragą nadal nie osiągnął obłożenia sprzed pandemii, co wynika ze strachu zagranicznych turystów przed wojną za naszą wschodnią granicą. Jest jednak zdecydowanie lepiej niż w czerwcu ubiegłego roku. Oczekiwania są jednak większe.

Baza hotelowa w Krakowie się zwiększyła, pojawiły się nowe luksusowe obiekty. W efekcie (wobec mniejszego obłożenia i większej bazy), ogólne wyniki nie są spektakularne. Niestety, po dobrym czerwcu, obfitującym w spotkania biznesowe i konferencje, lipiec i sierpień w stolicy Małopolski nie zapowiadają się równie dobrze.  Dziś jednak goście rezerwują miejsca noclegowe w ostatniej chwili. Trzymamy wiec kciuki za dobry letni sezon.

Czytaj więcej

Hotele się odbudowują po pandemii

Katarzyna Tencza, dyrektor w dziale hotelowym firmy doradczej Walter Herz:

Ruch biznesowy i turystyczny wrócił do hoteli z całą intensywnością. Liczba gości nocujących w hotelach w Polsce jest zbliżona do tej sprzed pandemii - przy wyższych średnich stawkach za noclegi. Wolniej wracają zagraniczne grupy turystyczne.

Powraca też apetyt inwestorów indywidualnych na budowę hoteli. Pandemia zmieniła jednak podejście inwestycyjne do branży hotelarskiej. Wiele funduszy wstrzymało strategicznie zakup nieruchomości hotelowych na czas pandemii, co w dużej mierze nadal obowiązuje. Tego typu aktywa oceniane są w dłuższej perspektywie jako bardziej ryzykowne, a koszt budowy hoteli jest podobny lub wyższy niż np. koszt budowy biura.

Inwestorzy zaczynają wracać do inwestycji, które zostały wstrzymane z powodu pandemii. Część z planowanych obiektów nigdy jednak nie powstanie. Ostatnie lata przyniosły wiele inwestycji typu condo w miejscowościach turystycznych. Takie obiekty powstawały bez bankowego finansowania, które stało się nieosiągalne.

Prawdopodobnie większe zainteresowanie budową hoteli powróci, gdy będzie dostępne tańsze finansowanie. Ze względu na utrzymującą się wysoką inflację, a także wciąż niestabilną sytuację za wschodnią granicą, w najbliższych latach nie doczekamy się hotelowego boomu inwestycyjnego, porównywalnego z tym z lat 2015-2019.

Większość hoteli, których budowa rozpoczęła się przed pandemią, została otwarta. Część planowanych inwestycji nie została jednak wprowadzona na rynek. Brakuje nowej podaży, szczególnie w destynacjach biznesowych, co w najbliższym czasie niespecjalnie się zmieni. Mniejsza podaż pozytywnie wpływa na wyniki działających obiektów. Hotele o tym profilu mogą się pochwalić dobrymi wynikami operacyjnymi.

Czytaj więcej

Condohotele bliskie nasycenia

Grzegorz Skawiński, prezes Sao Investments ASI:

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy na rynku jest jeszcze miejsce na nowe obiekty hotelowe. Wszystko zależy od sytuacji w poszczególnych regionach Polski. Miejsce na nowe hotele jest na pewno w miastach i ośrodkach wypoczynkowych. Ważna jest analiza rynku, jego nasycenia, i odpowiedni dobór inwestycji, które uzupełnią istniejącą bazę noclegową.

Wydaje się, że warunki na rynku hotelowym zmieniły się nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Ruch turystyczny po pandemii w znacznym stopniu już się odbudował. W niektórych regionach na zachowania turystów i biznesu ma wpływ wojna w Ukrainie, ale Polska wciąż jest atrakcyjnym rynkiem dla inwestycji hotelowych.

Obłożenie hoteli jest zbliżone do tego z 2019 r., choć są pewne zmiany. Wciąż odnotowujemy zmniejszony ruch turystyczny z USA i Wielkiej Brytanii. Intensywniej podróżują do nas goście z Bliskiego Wschodu.

W segmencie biznesowym hotele notują wzrost liczby noclegów i liczby konferencji i mniejszych spotkań biznesowych.

Latem tego roku hotele na pewno odnotują obłożenie na poziomie z 2019 r. lub nawet większe. Ze względu na ceny noclegów pobyty mogą być krótsze. Popyt na pewno będzie jednak duży. Oczywiście, sezon wakacyjny w rejonach typowo wypoczynkowych jest inny niż w miastach. Typowo biznesowe ośrodki notują w tym czasie mniejsze zainteresowanie noclegami.

Czy na rynku jest jeszcze miejsce na nowe hotele? Czy branża stanęła na nogi po pandemii?

Grzegorz Kaleta, szef działu zarządzania nieruchomościami hotelowymi w CBRE:

Pozostało 97% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Hotele się odbudowują po pandemii
Nieruchomości
Słono za apartament na lato
Nieruchomości
Luksusowe apartamenty nie tracą na wartości nawet w trudnych czasach
Nieruchomości
Wypoczynek w wersji slow
Nieruchomości
Apartamenty premium w sąsiedztwie stacji narciarskiej