Niemal półtora miesiąca od wejścia w życie ustawy pojawiła się pierwsza oferta kredyt w ramach programu „Mieszkanie bez wkładu własnego”. W najbliższych dniach o pożyczkę z wkładem gwarantowanym przez Bank Gospodarstwa Krajowego będzie można się ubiegać w kontrolowanym pośrednio przez państwo Alior Banku. Co prawda umowy na udzielanie gwarancji z BGK podpisały jeszcze m.in. Pekao, PKO BP, BOŚ czy Bank Polskiej Spółdzielczości, ale jak dotąd nie poszły za tym oferty. Zakres gwarancji BGK to 10-20 proc. wartości finansowania, nie więcej niż 100 tys. zł. Oznacza to, że ci, którzy nie mają żadnych oszczędności, będą musieli znaleźć mieszkanie lub dom z ceną poniżej 500 tys. zł.

Eksperci są sceptyczni, jeśli chodzi o to, czy program w znaczący sposób poprawi sytuację na rynku pierwotnym. Według szacunków portalu BIG DATA Rynekpierwotny.pl, w maju kryteria (obowiązują limity ceny za mkw.) umożliwiające zakup z udziałem „speckredytu” spełniało 26 proc. lokali w ofercie w Gdańsku, 16 proc. w Poznaniu i 12 proc. we Wrocławiu. W stolicy było to 8 proc., a Łodzi, Krakowie oraz Katowicach zaledwie 2-5 proc. Zdaniem ekspertów portalu, upowszechnienie się programu mogłoby skłonić deweloperów do przygotowania bogatszej oferty.

Czytaj więcej

Statystyki kredytów mieszkaniowych szorują po dnie