W lutym powiaty wróciły do gry

Po styczniowej zapaści poprawę na rynku inwestycji mieszkaniowych widać najwyraźniej poza dużymi miastami.

Publikacja: 07.04.2022 21:34

Lublin to jedno z najszybciej zabudowywanych miast spoza „wielkiej szóstki”. Na wizualizacji inwesty

Lublin to jedno z najszybciej zabudowywanych miast spoza „wielkiej szóstki”. Na wizualizacji inwestycja Wikany

Foto: mat. pras.

W lutym deweloperzy w Polsce otrząsnęli się po słabym rozpoczęciu roku i ruszyli z budową 11,3 tys. mieszkań wobec zaledwie 7,3 tys. w styczniu – było to najmniej od kwietnia i maja 2020 r., kiedy rynek został zaskoczony lockdownem oraz wobec średnio 12,8 tys. miesięcznie w IV kwartale ub.r.

Szczegółowe dane udostępnione przez Główny Urząd Statystyczny pozwalają ocenić, jak wyglądało styczniowe odbicie produkcji w poszczególnych częściach rynku.

Mocna Warszawa i jej obrzeża

Jeśli chodzi o sześć głównych miast – Warszawę, Wrocław, Poznań, Łódź, Kraków i Gdańsk – w lutym rozpoczęto tu stawianie łącznie 2,08 tys. mieszkań, o 70 proc. więcej niż w styczniu.

Najmocniej wypadły stolica, gdzie ruszyła budowa 1,7 tys. lokali (wzrost o 132 proc.) oraz Kraków, gdzie lokali w uruchamianych projektach było 675 – czyli ponad dziewięć razy tyle, co w styczniu. Solidnie wypadły Wrocław i Gdańsk z wynikami powyżej pół tysiąca lokali.

Jeśli chodzi o pozostałe miasta na prawach powiatu, sytuacja w lutym jeszcze się pogorszyła. W styczniu spadek miesiąc do miesiąca sięgnął 37 proc., do 2,48 tys. mieszkań. W lutym deweloperzy ruszyli z tam budową łącznie 2,22 tys. lokali, a więc o prawie 11 proc. mniej niż w styczniu, mimo że dane napłynęły z większej liczby miast.

Firmy były najaktywniejsze w Gdyni, Szczecinie i Lublinie, poprawiła się sytuacja w Toruniu i Słupsku. Wciąż niewiele działo się w Katowicach, a Bydgoszcz drugi miesiąc z rzędu była poza deweloperskimi radarami.

Do roli silnika napędowego rynku mieszkaniowego wróciły powiaty. O ile w styczniu liczba mieszkań w rozpoczynanych inwestycjach skurczyła się miesiąc do miesiąca o 37 proc., do 2,48 tys., o tyle w lutym wynik podwoił się do blisko 5,6 tys. lokali.

Ten skok to głównie efekt znacznie większej liczby powiatów, gdzie uruchomiano inwestycje. Wysyp nastąpił w powiecie poznańskim, gdzie ruszyło stawianie 703 lokali – dla porównania w samym Poznaniu było to 75, o prawie 30 proc. mniej miesiąc do miesiąca. Deweloperzy byli również aktywni w „turystycznych” powiatach kołobrzeskim i augustowskim.

Mocną pozycję na deweloperskiej mapie inwestycyjnej miały w lutym powiaty okalające stolicę: głównie pruszkowski, ale też grójecki, wołomiński, legionowski i piaseczyński – to w sumie 750 mieszkań.

Siła mniejszych rynków

Duzi deweloperzy koncentrują się na głównych aglomeracjach, bo te zapewniają im skalę. Wyjątkiem jest Murapol, który buduje w kilkunastu miastach. Taka dywersyfikacja na coraz trudniejszym rynku pierwotnym okazuje się zaletą.

Z danych o wynikach sprzedaży lokali w I kwartale br. przez deweloperów z rynku kapitałowego wynika, że spadki rok do roku oraz kwartał do kwartału sięgają 30–60 proc. Murapol znalazł nabywców na 764 mieszkania, o prawie 2 proc. mniej niż w mocnym I kwartale 2021 r. oraz o ponad 40 proc. więcej niż w IV kwartale ub.r.

Największym zainteresowaniem cieszyły się oczywiście lokale w największych sześciu aglomeracjach, przede wszystkim Poznaniu i Krakowie (traktowanym jako jeden rynek z Wieliczką), ale jedna trzecia sprzedaży przypadła na mniejsze ośrodki: Toruń, Gliwice, Bydgoszcz, Katowice, Tychy i Sosnowiec.

Na GPW notowana jest Wikana, która zgodnie ze strategią unika największych miast i koncentruje się na południowo-wschodniej Polsce. Spółka idzie dzięki temu swoim tempem, w I kwartale sprzedała 89 lokali, o 5 proc. więcej kwartał do kwartału. Największy udział w sprzedaży miały projekty z Lublina oraz Zamościa.

– Nasza oferta mieszkaniowa cieszy się niezmienne wysokim zainteresowaniem klientów, co biorąc pod uwagę obecne warunki rynkowe świadczy o atrakcyjności projektów, jak również o potencjale rynków, na których działamy – skomentował prezes Wikany Piotr Kwaśniewski. – W sprzedaży mamy 460 lokali w projektach w Lublinie, Rzeszowie, Przemyślu, Świdniku, Tarnobrzegu i Zamościu. Jesteśmy gotowi w ciągu roku rozpocząć realizację inwestycji liczących 500 lokali – zaznaczył.

Co dalej?

Pytanie, czy lutowe przebudzenie w statystykach GUS o liczbie mieszkań w rozpoczynanych inwestycjach to tylko korekta nieuniknionego trendu spadkowego. Podczas konferencji podsumowujących 2021 r. giełdowi deweloperzy podkreślają trudności w uruchamianiu nowych projektów, trudne do przewidzenia koszty materiałów. Schodzące wyniki na temat sprzedaży w I kwartale dowodzą, że i popyt jest przygaszony wzrostem stóp procentowych i niepewnością wywołaną najazdem Rosji na Ukrainę.

Na papierze potencjał firm w skali ogólnopolskiej jest duży. W lutym deweloperzy uzyskali pozwolenia na budowę dla projektów liczących 17,5 tys. wobec 15,6 tys. w styczniu.

Niektóre firmy na konferencjach mówią jednak wprost o przesuwaniu uruchamiania inwestycji i oczekiwaniu na ustabilizowanie się sytuacji.

Przy tak rozchwianej sytuacji na rynku wykonawstwa, przygaszonym popycie i rosnących kosztach pieniądza działalność deweloperska staje się zajęciem dla silnych finansowo podmiotów, można więc się spodziewać, że w czasie kryzysu hamulec zaciągną mniejsi gracze w powiatach, którzy w ostatnich latach odpowiadali za napędzanie mieszkaniowego boomu.

Nieruchomości
Po drugi dom do Hiszpanii i Kanady
Nieruchomości mieszkaniowe
Erbud będzie się boksować z deweloperami
Nieruchomości mieszkaniowe
Sprzedaż mieszkań w I kwartale 2022
Nieruchomości
Rosnące koszty budowy to wyzwanie dla rynku PRS
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Nieruchomości
Ceny mieszkań zaczynają umykać Kowalskim
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne