Działkowcy skarżą się na wszechwładzę związku

Działkowcy skarżą się na regulaminy ogrodów. Jest problem z nadzorem nad władzami PZD. Te uważają zarzuty za bezpodstawne

Publikacja: 27.01.2010 04:00

Działkowcy skarżą się na wszechwładzę związku

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Na walne zebranie w jednym ze stołecznych rodzinnych ogrodów działkowych przyszło 40 osób (ogród liczy zaś 350 członków). Podjęło ono uchwałę o wprowadzeniu całodobowych dyżurów, w czasie których wszyscy działkowcy będą pilnować całego ogrodu, przygotowano także grafik, komu i kiedy przypadnie taki dyżur.

– Temu, kto nie zastosuje się do tej uchwały, grozi pozbawienie członkostwa w Polskim Związku Działkowców (PZD), a to prowadzi do utraty działki – wyjaśnił Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego i Międzynarodowego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. – To niejedyny tego typu przykład. Rokrocznie rzecznikowi skarży się kilkunastu działkowców.

[srodtytul]Dziwne uchwały i brak nadzoru[/srodtytul]

– Głównie chodzi o postanowienia statutów i regulaminy ogrodów – mówi Mirosław Wróblewski. – Na walne zebranie przychodzi często niewielu działkowców, z tego powodu nie odbywa się ono w pierwszym terminie. Mija zaledwie pół godziny, a już organizowane jest następne i wtedy nie ma już znaczenia, ilu działkowców przyszło. Walne zebranie jest ważne i podejmuje uchwały wiążące wszystkich działkowców.

W Rzeszowie w ubiegłym roku jednej z osób zagrożono odebraniem członkostwa za postawienie kapliczki na działce. Walne zebranie uznało, że to samowola budowlana. Musiała ją więc rozebrać, jeśli chciała być dalej działkowcem.

Polski Związek Działkowców, do którego przynależność działkowców jest obowiązkowa, to organizacja społeczna, i jej działalność powinna być nadzorowana.

[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E364A8E647E57A5F3EDED12F49625692?id=185341] Ustawa z 4 września 1997 r. o działach administracji rządowej[/link] zaliczyła rodzinne ogrody działkowe do działu budownictwo, gospodarka przestrzenna i mieszkaniowa. Dlatego rzecznik wystąpił do ministra infrastruktury o podjęcie działań w ramach nadzoru. Minister odmówił. Nie ma, jego zdaniem, przepisów, które wprost mówiłyby o jego nadzorze nad PZD. Na taką okoliczność są jednak przepisy. Stosuje się bowiem prawo o stowarzyszeniach, a to obarcza obowiązkiem nadzoru prezydenta Warszawy, czyli miasta, w którym znajduje się siedziba PZD, ale i on odmówił.

[srodtytul] To pomówienia [/srodtytul]

Polski Związek Działkowców jest oburzony – To sztuczny problem, rzecznik nie wystąpił do PZD, a szkoda – twierdzi Tomasz Terlecki, prawnik PZD. Jego zdaniem uregulowania dotyczące drugiego terminu walnego zebrania obowiązują od kilkudziesięciu lat i do tej pory nie budziły zastrzeżeń. Zasada jest taka, że wszyscy działkowcy są powiadamiani imiennym zaproszeniem o zebraniu, wysyła się je pocztą lub przekazuje osobiście za pokwitowaniem.

Zawiera ono m.in. pouczenie, że w razie braku kworum dojdzie do zwołania ponownego walnego zebrania. Działkowiec zdaje sobie więc sprawę, że jeśli nie przyjdzie, pozbawia się możliwości współdecydowania. Nie można też organizować zebrań w nieskończoność, bo to kosztuje, a ogródki działkowe żyją ze składek swoich członków.

PZD nigdy się też nie uchylało od nadzoru. Przez kilka lat sprawował go minister środowiska. Bez wiedzy PZD skreślono przepis w tej sprawie, teraz stosuje się prawo stowarzyszeń.

Problemu więc nie ma i już.

[ramka][b] Prawie milion członków[/b]

W Polsce istnieje 5000 rodzinnych ogrodów działkowych, zajmują 44 tys. ha i mają blisko 965 tys. członków. Działają na podstawie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=79F6D91D6752939D0A1A0214C0478578?id=179035]ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych[/link]. Wszystkie są zrzeszone w Polskim Związku Działkowców. Właścicielem gruntów, na których znajdują się ogrody, jest co do zasady gmina lub Skarb Państwa, a PZD jest użytkownikiem wieczystym lub użytkownikiem. Każdy ogród działkowy ma zarząd i dwie komisje: rewizyjną (kontroluje finanse) oraz rozjemczą (rozstrzyga spory). Raz w roku odbywa się walne zebranie.

Działkowcem może być osoba fizyczna, która jest członkiem PZD. Członkostwo można utracić, co przewiduje statut. Najczęściej grozi to za: mieszkanie na działce, samowolę budowaną, niepłacenie składek.[/ramka]

Na walne zebranie w jednym ze stołecznych rodzinnych ogrodów działkowych przyszło 40 osób (ogród liczy zaś 350 członków). Podjęło ono uchwałę o wprowadzeniu całodobowych dyżurów, w czasie których wszyscy działkowcy będą pilnować całego ogrodu, przygotowano także grafik, komu i kiedy przypadnie taki dyżur.

– Temu, kto nie zastosuje się do tej uchwały, grozi pozbawienie członkostwa w Polskim Związku Działkowców (PZD), a to prowadzi do utraty działki – wyjaśnił Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego i Międzynarodowego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. – To niejedyny tego typu przykład. Rokrocznie rzecznikowi skarży się kilkunastu działkowców.

Pozostało 83% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów