Rz: Na rynku mieszkaniowym obserwujemy schłodzenie koniunktury: rosnące koszty realizacji i ceny gruntów windują ceny mieszkań. Jak deweloperzy biurowi, którzy bazują na umowach długoterminowych z najemcami, radzą sobie z podobnymi problemami?
Tomasz Trzósło, dyrektor Zarządzający JLL w Polsce: Wszyscy mierzą się z podobnymi wyzwaniami. Wyższe koszty budowy będą wpływały na podniesienie oczekiwanych przez deweloperów stawek najmu powierzchni biurowych. Czyli wpływ kosztów budowy na biznes jest taki sam u deweloperów mieszkaniowych i komercyjnych. Podobne są również strategie zachowań. Konkurujący ze sobą deweloperzy biurowi mogą w krótkim terminie kontynuować agresywną politykę cenową – ale w dłuższej perspektywie wyższe koszty będą wypychać w górę stawki czynszów. Można sobie radzić na różne sposoby, ale w końcu stawki muszą pokryć koszty realizacji projektów.
Po trzech kwartałach 2018 r. inwestorzy ulokowali w biurowce nad Wisłą ponad 2 mld euro. Czym nasz rynek przyciąga kapitał?
Mamy jedną z najnowszych infrastruktur w Europie, co świetnie widać właśnie na przykładzie sektora biurowego, oferującego nowoczesne budynki, spełniające wymagania m.in. międzynarodowych graczy z branży finansowej i bankowej. Polski rynek jest ponadto bardzo chłonny, na co wpływają również intensywnie rozwijające się huby biznesowe w miastach regionalnych. To sprawia, że jesteśmy w stanie zaoferować inwestorom szerokie portfolio budynków w różnych lokalizacjach i różnych cenach, które umożliwiają budowę zdywersyfikowanych portfeli nieruchomości. Czynnikiem wpływającym na duże zainteresowanie inwestorów jest więc duża dostępność produktu, ale na pewno również ciągle względnie bogaty rynek pracy zachęcający firmy do dalszego rozwoju w Polsce, czy fakt, że najemcy biurowi to zazwyczaj mocne, rozpoznawalne marki. Dają więc gwarancję ciągłości i realizacji umów najmu.
A co z czynszami?