Gmina mogłaby wchodzić w spółkę z prywatnym inwestorem. Ten na działce przekazanej przez gminę bądź kupionej na rynku stawiałby budynki. Gmina podpisywałaby z inwestorem wieloletnie umowy na wynajmowanie mieszkań, które z kolei sama udostępniałaby w zamian za czynsz lokatorom. Tak w największym skrócie wygląda jeden z pomysłów PO na rozruszanie budownictwa mieszkaniowego.
– Koncepcja jest już dopracowana. To będzie projekt rządowy. Zaraz po uformowaniu rządu eksperci siądą do pisania ustawy – zapowiada nowo wybrany senator Łukasz Abgarowicz, ekspert Platformy ds. budownictwa. – Już teraz w prawie jest zapis pozwalający gminie przejmować od osoby trzeciej mieszkanie i podnajmować je taniej potrzebującym. Nikt jednak tego nie wykorzystuje. Choćby dlatego, że gmina może podpisać umowę wyłącznie na mieszkanie już istniejące, a nie dopiero powstające. A chodzi o zaktywizowanie inwestorów do budowy nowych domów.
Jak tłumaczy Abgarowicz, potrzebne jest do tego kilka narzędzi. Najważniejsze to gwarancje państwa w czasie budowy, które po zrealizowaniu inwestycji zamieniane byłyby na wieloletnie umowy wynajmu z gminą. To dzięki nim inwestor mógłby spłacić kredyt, jeśli zaciągał go na budowę. Umowa wieloletnia w całości może być zabezpieczeniem kredytu. Z kolei gmina nie jest obciążona zadłużeniem na inwestycje. Opłata obciąża jedynie koszty bieżące jej działalności.
Abgarowicz przyznaje, że rozmawiał już na ten temat z politykami PSL, między innymi głównym ekspertem partii ds. infrastruktury Januszem Piechocińskim.
– PSL poprze ten projekt. Wierzę, że i opozycja tak zrobi. Moim zdaniem jest wielka szansa, by szybko przeszły odpowiednie zmiany w prawie – zapowiada.