Blok do remontu albo wyburzenia

Czy w 12-piętrowym byłym hotelu robotniczym FSO przy ul. Kowalczyka powstaną mieszkania? Właściciel nieruchomości ma już pozwolenie na adaptację pomieszczeń, ale na razie decyzji o przyszłości budynku nie podjął. Niewykluczone, że obiekt wyburzy, a w jego miejsce postawi nowy blok

Publikacja: 02.12.2007 11:41

Blok do remontu albo wyburzenia

Foto: Rzeczpospolita

Tymczasem byli mieszkańcy hotelu cały czas walczą w sądzie o prawo do nieruchomości.

O perypetiach lokatorów z wieżowca przy ul. Kowalczyka 1 pisaliśmy na łamach „Nieruchomości” na początku września tego roku w tekście pt. „Czyj jest ten kawałek podłogi”. Już wtedy cały budynek był opuszczony.

Dziś w większości z 241 lokali nie ma już okien, a na dolnych piętrach otwory po nich zabito blachą. – Budynek stanowi zagrożenie, dlatego zabezpieczyliśmy go tak, aby nikt tu nie wchodził – tłumaczy Jacek Konieczny, prezes firmy Happy End, do której należy nieruchomość.

Przypomnijmy, że od 1979 r. wieżowiec na Białołęce fabryka samochodów dzierżawiła od Spółdzielni Mieszkaniowej Bródno, a FSO hotel dotowała. Jednak gdy kilka lat temu zakład zaczął mieć problemy finansowe, przestał dopłacać do jego utrzymania. Niespełna pięć lat temu długi za media sięgnęły 400 tys. złotych. Wówczas spółdzielnia wypowiedziała umowę najmu FSO. Spółdzielnia odzyskała budynek wraz z lokatorami, ale nie chciała prowadzić hotelu. Postanowiła wyremontować budynek, a hotelowe pokoje przekształcić w mieszkania. Lokatorom postawiono warunki: na czas remontu, który miał trwać rok, mieli się wyprowadzić, a potem zapłacić po 1,9 tys. zł za mkw. lokalu.

Spółdzielnia z planów jednak zrezygnowała i wystawiła nieruchomość na przetarg. Wieżowiec za 6,2 mln zł kupiła spółka Happy End z Legionowa. Nowy właściciel zapowiedział, że pokoje hotelowe przekształci w mieszkania. Na przeszkodzie stali jednak lokatorzy – w 106 lokalach mieszkało wtedy 212 osób.

Część z nich wyprowadziła się dobrowolnie, gdy spółka wypłaciła im odszkodowania, a resztę eksmitowano. Niektórzy lokatorzy nie pogodzili się z tym i zgłosili sprawę do prokuratury. Ta jednak albo odmówiła wszczęcia, albo umorzyła postępowanie. – Nie dopatrzyliśmy się przestępstwa – tłumaczy Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Część mieszkańców złożyła wnioski do sądu o stwierdzenie, czy mieli prawa do lokalu.

Na wyrok czekają nie tylko byli lokatorzy hotelu, ale też i właściciel nieruchomości.

– Dopóki nie uzyskamy korzystnego rozstrzygnięcia sądowego, mamy związane ręce. Bank, który będzie kredytował tę inwestycję, chce, by sytuacja prawna nieruchomości była jasna – tłumaczy prezes Konieczny.

Zarząd spółki Happy End nie zdecydował jeszcze, czy przerobić były hotel na budynek mieszkalny, czy też zburzyć go i w to miejsce postawić nowy, wielorodzinny dom. – Projekt przebudowy opracowany jeszcze przez spółdzielnię Bródno zawiera kilka błędów i wymaga wprowadzenia poprawek. Choć spółdzielnia uzyskała pozwolenia na budowę, wiemy, że po realizacji tego projektu straż pożarna może się nie zgodzić na odbiór techniczny – wyjaśnia Konieczny.

Inwestorzy jednocześnie kalkulują koszty remontu wieżowca. – Cena przebudowy nie będzie dużo niższa niż budowa od podstaw. Przewidujemy, że różnica może sięgać do 12 proc., ale 30-letnie mury budynku wcale nie będą dobrym zabezpieczeniem hipotecznym dla naszych klientów, którzy będą starać się o kredyt na mieszkanie. Taki obiekt dla banku może być ryzykiem – tłumaczy prezes Happy Endu.

Jeśli mimo wszystko spółka zdecydowałaby się realizować projekt, to w wieżowcu może powstać 155 mieszkań o powierzchni od 33 do 67 mkw., a sprzedaż lokali mogłaby rozpocząć się latem przyszłego roku. – Jeśli uda się spółce przerobić hotel robotniczy na nowe mieszkania, będzie to pierwsza taka inwestycja w historii dzielnicy – mówi Jerzy Leszczelowski, naczelnik delegatury Biura Architektury i Planowania Przestrzennego w Białołęce.

Prezes Konieczny dodaje, że jeśli wygra koncepcja budowy nowego budynku, znajdzie się w nim od 190 do 210 mieszkań. Sprzedaż mieszkań i przy tym wariancie mogłaby zacząć się już latem 2008 roku.

Z danych Biura Architektury i Planowania Przestrzennego wynika, że w 2006 roku na wniosek Zarządu Mienia m. st. Warszawy wydano zgodę na zmianę użytkowania dwóch budynków hotelowych na mieszkania komunalne przy ul. Szegedyńskiej na Bielanach. Dzięki temu powstało tam 379 mieszkań jedno- i dwupokojowych.

bliktab

Tymczasem byli mieszkańcy hotelu cały czas walczą w sądzie o prawo do nieruchomości.

O perypetiach lokatorów z wieżowca przy ul. Kowalczyka 1 pisaliśmy na łamach „Nieruchomości” na początku września tego roku w tekście pt. „Czyj jest ten kawałek podłogi”. Już wtedy cały budynek był opuszczony.

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej