Armia ludzi ma wciąż książeczki mieszkaniowe

Już w przyszłym roku pierwsze osoby będą mogły wykorzystać pieniądze z książeczki mieszkaniowej na wymianę okien oraz instalacji gazowej i elektrycznej – mówi Piotr Styczeń, wiceminister infrastruktury

Publikacja: 15.12.2008 07:09

Armia ludzi ma wciąż książeczki mieszkaniowe

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

[b]Ile osób posiada jeszcze książeczki mieszkaniowe wystawione przed 23 października 1990 r.?[/b]

[b]Piotr Styczeń:[/b] Prawie półtora miliona.

[b]To dużo, zważywszy, że zakładano je dawno, bo w latach 70. i 80.[/b]

Nawet w latach 60., ale takim złotym okresem dla książeczek były lata 1986 – 1989. Wtedy założyło je ponad 800 tys. osób.

[b]Dlaczego tak mało osób je likwiduje? Czy to przypadkiem nie wina przepisów? Moim zdaniem stawiają posiadaczom książeczek zbyt wiele warunków.[/b]

To znaczy?

[b]Książeczkę mieszkaniową można zlikwidować tylko na określone cele, o których mówi [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169949]ustawa z 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych, udzielaniu premii gwarancyjnych oraz refundacji bankom wypłaconych premii[/link]. Wśród nich są na przykład zakup mieszkania na własność, wykup lokalu, wybudowanie domu jednorodzinnego. Tymczasem premia z książeczki wynosi średnio 6 – 7 tys. zł, a trudno za taką kwotę kupić lub wybudować mieszkanie lub dom. Brakuje też celów niezwiązanych z nabyciem nieruchomości, na przykład remontów. [/b]

Zgodzę się z panią, ale tylko częściowo. To prawda, że ustawa dotyczy na razie tylko wydatków mieszkaniowych związanych z pozyskaniem mieszkania, bo taka była idea tych książeczek. I tutaj muszę cofnąć się w czasie. Rodzice i dziadkowie zakładali je dla dzieci i wnuków. Dzięki nim ci ostatni mieli otrzymywać w przyszłości własne mieszkania. Przyszły inne czasy, wartość wkładów na książeczkach, w wyniku inflacji, się zdewaluowała. Posiadacze byli więc poniekąd poszkodowani. Pojawiła się jednak ustawa, na którą się pani powołuje, która rekompensuje im obniżenie wartości wkładów zgromadzonych na książeczkach. Tą rekompensatą jest właśnie wypłata premii gwarancyjnej, a dotyczy ona wydatków mieszkaniowych związanych z pozyskaniem mieszkania.

Proszę pamiętać jeszcze o jednym. Nawet wtedy, gdy książeczki mieszkaniowe zakładano, zgromadzony wkład miał starczyć tylko na niewielki ułamek kosztów budowy. Resztę miały pokryć tanie kredyty, które spółdzielnie otrzymywały od państwowych banków. Nie można mieć teraz pretensji do państwa, że daje posiadaczom książeczek 6 – 7 tys. zł, a nie np. 400 tys. zł.

Rząd chce zresztą teraz zmienić filozofię tej ustawy, planujemy poszerzyć listę wydatków mieszkaniowych, i to niekoniecznie o te związane z pozyskaniem mieszkania.

[b]Skąd taka zmiana frontu?[/b]

Te osoby, które było stać na mieszkanie lub dom, już dawno wykorzystały książeczkę. Pozostali ci, którzy nie mają pieniędzy, a więc jest mało prawdopodobne, że szybko się jej pozbędą.

Proponujemy zatem, żeby o premię mogli wystąpić spółdzielcy oraz członkowie wspólnot mieszkaniowych, gdy wspólnota lub spółdzielnia za pieniądze, które wpłacali na fundusz remontowy, przeprowadziła remont w budynku w ciągu dwóch lat przed złożeniem wniosku o wypłatę premii. Przykładowo spółdzielnia ociepliła blok albo wymieniła instalację centralnego ogrzewania.

Chcemy też, żeby posiadacze książeczek będący właścicielami lokali lub posiadaczami lokatorskich lub własnościowych spółdzielczych praw mogli starać się o premię gwarancyjną na remont mieszkania polegający na wymianie: okien, instalacji gazowej lub elektrycznej. Wtedy te 6 – 7 tys. zł z książeczki powinno wystarczyć.

[b]Pomysł jest dobry. Sądzę, że wiele osób chętnie by skorzystało z książeczki, żeby np. wymienić okna. Ale uważam, że jest on z góry skazany na porażkę. Będą przecież poważne ograniczenia.[/b]

Ma pani na myśli harmonogram wypłat?

[b]Tak.[/b]

Gdyby tylko połowa posiadaczy ruszyła do banku po wpłatę premii, w budżecie państwa mogłoby dla nich nie starczyć środków. Dlatego chcemy ustalić harmonogram wypłaty premii. Oznacza to, że daną książeczkę będzie można zlikwidować na remont, ale dopiero od roku, który będzie wynikał właśnie z tego harmonogramu. I tak, od 1 kwietnia 2009 r. będą mogły się o nią starać osoby, których książeczki wystawiono do 1968 r., z kolei od 1 stycznia 2010 r. ci, którzy założyli ją w latach 1969 – 1972 i tak dalej, i tak dalej. Na szarym końcu będą osoby, które założyły książeczki najpóźniej, czyli w latach 1989 – 1990. Będą mogły zrekompensować swoje wydatki remontowe dopiero od 1 stycznia 2017 r.

Może być jednak i tak, że nie będzie wielu chętnych. Wtedy zaproponujemy zniesienie limitów.

[b]W tej chwili przepisy uzależniają wypłatę premii od poniesienia wydatków na konkretne cele. Czy ta zasada będzie utrzymana także przy remoncie instalacji?[/b]

Tak. Tutaj nic się nie zmieni. Najpierw trzeba będzie przeprowadzić remont, a następnie w ciągu 90 dni złożyć wniosek o wypłatę premii do banku PKO BP. Niezbędne będą także dowody, że przeprowadziło się taki remont, na przykład faktury.

[b]Dlaczego premia ma przysługiwać tylko na remonty instalacji, a nie na przykład na wymianę drzwi, położenie płytek ceramicznych na ścianie albo na nową podłogę?[/b]

Mamy w tym swój cel. Chcemy poprawić stan techniczny lokali, a tym samym budynków, oraz ich energooszczędność. Bardzo często domy, które powstały w latach 80., nie spełniają obecnych norm bezpieczeństwa instalacji gazowych i elektrycznych i potrzebna jest ich modernizacja. W budynkach mających więcej niż 30 – 40 lat trzeba wymienić ją najczęściej w całości. Tymczasem dając posiadaczom pieniądze na pokrycie wydatków poniesionych na położenie nowych płytek w łazience, tego efektu nie osiągniemy. Jak wydawać pieniądze, to efektywnie.

[b]Ale remont instalacji w jednym lokalu niespecjalnie poprawi stan instalacji w całym budynku.[/b]

To prawda, ale lepsze to niż nic. Proponujemy zresztą zmiany nie tylko w kwestii remontów. Osoby, którym przysługuje własnościowe prawo do lokalu, będą mogły przeznaczyć premię na wykup lokalu na odrębną własność. Zlikwidować książeczkę za premię będą mogli także spłacający tzw. stare kredyty mieszkaniowe. Chodzi o tych, którzy wzięli kredyt mieszkaniowy na przełomie lat 80. i 90. Wtedy to w oszałamiającym tempie rosła inflacja, a wraz z nią oprocentowanie. Pojawiła się więc w 1996 r. ustawa o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych. Teraz na jej podstawie stare kredyty spłaca ok. 100 tys. osób.

Z premii będą mogły także skorzystać osoby, które chcą zaciągnąć kredyt w banku na zakup mieszkania lub domu. Premię mogą przeznaczyć na wkład własny.

[b]Proszę mi wytłumaczyć, jak to jest. Niedługo wejdzie w życie ustawa dotycząca kredytów termomodernizacyjnych i remontowych. Zawiera także zmiany do ustawy o książeczkach mieszkaniowych. Przewiduje możliwość wypłaty premii na remonty oraz harmonogramy czasowe, które określi minister infrastruktury w rozporządzeniu. Jednocześnie w tym tygodniu w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu, który dotyczy tych samych kwestii, ale przewiduje rozwiązania już nieco inne. Skąd ten dualizm?[/b]

Ustawa, o której mówiła pani w pierwszej kolejności, powstawała w trochę innych czasach. Rząd obawiał się przyznania premii gwarancyjnej właścicielom domów jednorodzinnych, bo byłoby to zbyt duże obciążenie dla budżetu państwa. Nie mieliśmy też specjalnie dużo czasu na dokładne analizy. Ustawa realizuje m.in. wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu dotyczący sprawy Marii Hutten-Czapskiej. Stwierdził on, że polskie przepisy ograniczające wysokość czynszów w kamienicach naruszają europejską konwencję praw człowieka.

W trakcie prac nad tą ustawą okazało się, że nie jest tak źle. Dlatego powstał projekt, którym w tym tygodniu zajmie się Sejm. Proponujemy w nim dać prawo właścicielom domów jednorodzinnych do premii na remonty instalacji.

Początkowo też planowaliśmy, żeby to minister infrastruktury określał w rozporządzeniu, w jakich latach posiadacze książeczek mieszkaniowych wydanych w danych przedziale czasowym mogą skorzystać z premii, ale z tego w końcu zrezygnowaliśmy. Harmonogram będzie wynikał wprost z ustawy, a nie z rozporządzenia.

To prawda, że przez jakiś czas właściciele mieszkań będą korzystać z premii, a właścicielom domów jeszcze nie będzie przysługiwała, ale myślę, że prace nad kolejnym projektem szybko się zakończą. I problem się rozwiąże. Zwłaszcza że ta pierwsza ustawa wejdzie w życie, jak sądzę, w marcu przyszłego roku.

[b]Jak pan myśli, kiedy ostatnia książeczka zostanie zlikwidowana?[/b]

Sądzę, że około 2020 r. Wówczas rząd może jednorazowo wypłacić wszystkim posiadaczom książeczek premie. Na tych, którzy ich nie odbiorą, poczekają one w depozytach. Są to jednak tylko moje przewidywania przypominające trochę wróżenie z fusów. Jak się stanie naprawdę, będzie można określić dopiero za kilka lat.

[b]Ile osób posiada jeszcze książeczki mieszkaniowe wystawione przed 23 października 1990 r.?[/b]

[b]Piotr Styczeń:[/b] Prawie półtora miliona.

Pozostało 99% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów