Popyt na materiały budowlane spada

Kryzys zagląda na rynek materiałów budowlanych. W części hurtowni i sieci już zmniejszyła się sprzedaż. Firmy tną koszty, bo boją się, że będzie gorzej

Publikacja: 18.02.2009 00:35

Popyt na materiały budowlane spada

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

– W styczniu 2009 r. popyt na oferowane przez nas produkty był o ok. 10 proc. mniejszy niż w grudniu 2008 r. – mówi Marzena Mysior-Syczuk z Polskich Składów Budowlanych, największej sieci hurtowni materiałów budowlanych w Polsce. W pierwszych tygodniach tego roku o ok. 12 proc. zmniejszyła się natomiast sprzedaż sieci DDD Dobre Dla Domu. Jej przedstawiciele podkreślają, że nadal nie wiadomo, spadek jest efektem kryzysu czy też corocznego wyhamowania popytu w styczniu i lutym. Sygnały o spadku popytu docierają także od producentów materiałów budowlanych.

– Od początku roku wielkość sprzedaży stolarki otworowej w Polsce jest o ok. 20 proc. niższa niż rok temu – szacuje Mikołaj Placek, prezes Oknoplastu z Krakowa. Dodaje, że – mimo spadkowego trendu – jego firmie udało się w tym czasie zwiększyć obroty o 5 proc. Zmniejszył się także popyt na cement. Stowarzyszenie Producentów Cementów podaje, że w styczniu 2009 r. jego sprzedaż na rynku krajowym przekroczyła nieznacznie 541 tys. ton. Rok wcześniej była o ok. 44 proc. wyższa. Zdaniem Luca Callebata, prezesa Lafarge, czołowego producenta cementu w Polsce skurczeniu rynku winna jest pogoda: – W styczniu i lutym tradycyjnie sprzedaż stanowi mniej niż 10 proc. rocznych obrotów. W tym roku dodatkowo warunki pogodowe nie są tak łaskawe dla branży budowniczej jak na początku 2008 r.

[srodtytul]Winna nie tylko temperatura[/srodtytul]

Jednak chłodna zima to nie jedyny powód spadku popytu na materiały budowlane. – Od drugiego półrocza 2008 r. gwałtownie malej liczba wydawanych pozwoleń na budowę i rozpoczynanych inwestycji – mówi Marzena Mysior-Syczuk. Mikołaj Placek zwraca natomiast uwagę, że spadła także dostępność do kredytów dla osób budujących systemem gospodarczym oraz tych, którzy chcą przeprowadzić niewielkie remonty.

– Znaczenie ma także słabość złotego. Z jednej strony rosną koszty stałe w gospodarstwach domowych, które zaciągnęły kredyty walutowe. Z drugiej strony drożeją towary z importu, co zmniejsza siłę nabywczą – uważa Marek Piosik, prezes firmy Kaldewei Polska należącej do największego w Europie producenta wanien i brodzików prysznicowych ze stali emaliowanej.

Wprawdzie nie wszyscy producenci i sprzedawcy materiałów budowlanych odczuwają już skutki spowolnienia, jednak większość z nich oczekuje pogorszenia sytuacji na rynku w kolejnych miesiącach. – Na razie utrzymujemy poziom wyników z 2008 r., ale w drugiej połowie roku spodziewamy się mniejszej sprzedaży - mówi Anna Romaniecka-Mankiewicz, dyrektor ds. korporacji sieci Leroy Merlin. Spadku na poziomie 10 proc. spodziewa się w tym roku Piotr Matluch, prezes zarządu sieci DDD Dobre Dla Dom. Jego zdaniem jednak branża wyposażenia wnętrz na tle tzw. ciężkiej budowlanki zachowuje się stabilnie.

– Powodem do umiarkowanego optymizmu mogą być deweloperzy oddający mieszkania z inwestycji rozpoczętych jeszcze w czasie boomu oraz sfera remontowa. Obniżki cenowe oraz większa dostępność fachowców na rynku powodują, że ludzie decydują się na remonty mieszkań - mówi Piotr Matluch.

Niepewne przyszłości są także firmy, które eksportują swoje produkty. – Niepokojące sygnały płyną szczególnie ze Wschodu. Problemy z przeceną waluty mają obecnie Ukraińscy. Nie spodziewamy się, że przestaną importować materiały budowlane. Potrzebują po prostu trochę czasu, aby przystosować się do trudnej sytuacji gospodarczej – uważa Paweł Górnicki, wiceprezes Ceramiki Nowej Gali, producenta płytek gresowych, którego akcje notowane są na GPW.

Spadek popytu na Ukrainie zauważa Grupa Paradyż. – W tym samym czasie widzimy jednak wzrost popytu, m.in. w Niemczech, Francji, Rumunii, Czechach oraz na Węgrzech, Słowacji i Białorusi – mówi Ireneusz Gliszczyński, kierownik działu promocji i reklamy Grupy Paradyż. Firma ta liczy, że w tym roku uda się jej zwiększyć sprzedaż o 10 proc. W 2008 r. poprawiła jej wartość o 18 proc.

[srodtytul]Inwestycje "tak", ale później [/srodtytul]

Obawiając się pogorszenia sytuacji, producenci wolą już teraz zacisnąć pasa. – Zdecydowaliśmy się już teraz rozpocząć wdrażanie programu oszczędnościowego – wyjaśnia Paweł Górnicki. Cięcia mają zapewnić spółce oszczędności sięgające poziomu kilku procent jej rocznej sprzedaży. W ciągu trzech kwartałów ubiegłego roku przychody Ceramiki Nowej Gali przekroczyły 152 mln zł.

W ramach ograniczania kosztów do końca pierwszego kwartału 2009 r. ten producent płytek zwolni ok. 10 proc. załogi. Na koniec 2008 r. w spółce pracowało ok. 700 osób. Firma negocjuje także kontrakty z dostawcami, aby zapewnić sobie tańsze surowce.

Ceramika Nowa Gala ograniczy się w tym roku do niezbędnych inwestycji, na które wyda nie więcej niż 8 mln zł (w 2008 r. zainwestowała kilkanaście milionów złotych). W związku ze zwolnieniem części pracowników, będzie musiała w większym stopniu zautomatyzować produkcję.W ostatnich dniach swój plan oszczędnościowy – nazwany Arką Noego – ogłosił także Cersanit, lider polskiego rynku płytek ceramicznych, właściciel marki Opoczno. Spółka, której głównym udziałowcem jest Michał Sołowow, wstrzyma się na razie z zapowiadaną rozbudową do 13 mln m kw. mocy spółek produkujących płytki w Rosji. Nie rozpocznie także budowy zakładu wyposażenia łazienek w rumuńskim Bacau.

Lista producentów materiałów budowlanych wstrzymujących inwestycje jest dłuższa. "Rz" pisała już, że w 2009 r. spółka Górażdże Cement należąca do grupy Heidelberg Cement – ramach programu inwestycyjnego wartego ok. 500 milionów zł – zbuduje w tym roku młyn cementu i suszarnię żużla. Natomiast na 2010 rok przesunęła – planowaną wcześniej na ten rok – modernizację pieca.

Zapowiadanej wcześniej inwestycji za 400 mln euro nie zrealizuje Cemex Polska. Pieniądze chciał wydać na prawie czterokrotne zwiększenie mocy produkcyjnych w fabryce w Rudnikach. Z rozpoczęciem budowy fabryki dachówek ceramicznych pod Poznaniem za ok. 250 mln zł do przyszłego roku wstrzyma się natomiast koncern Etex.

– W styczniu 2009 r. popyt na oferowane przez nas produkty był o ok. 10 proc. mniejszy niż w grudniu 2008 r. – mówi Marzena Mysior-Syczuk z Polskich Składów Budowlanych, największej sieci hurtowni materiałów budowlanych w Polsce. W pierwszych tygodniach tego roku o ok. 12 proc. zmniejszyła się natomiast sprzedaż sieci DDD Dobre Dla Domu. Jej przedstawiciele podkreślają, że nadal nie wiadomo, spadek jest efektem kryzysu czy też corocznego wyhamowania popytu w styczniu i lutym. Sygnały o spadku popytu docierają także od producentów materiałów budowlanych.

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Develia sprzedała grunt przy Kolejowej we Wrocławiu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy