Sytuacja na rynku jest coraz gorsza. C&W niedawno informowała, że w ubiegłym roku wartość transakcji na rynku nieruchomości komercyjnych wyniosła 435 mld dol. i była o 59 proc. mniejsza niż w rekordowym 2007 r. Jak podają analitycy, to najniższa wartość od 2004 r., a w 2009 r. będzie jeszcze gorzej, choć faktycznie spadek będzie już stosunkowo niewielki.
– Na niektórych rynkach w obecnej sytuacji wyceny mogą być dokonywane z dużo większą ostrożnością, niż mógłby na to wskazywać rzeczywisty potencjału rynku – mówi David Hutchings, szef europejskiego działu badań w C&W. Poprawy sytuacji można się spodziewać dopiero w przyszłym roku, choć już w drugiej połowie 2009 r. analitycy przewidują lekkie ożywienie wśród inwestorów.
W ubiegłym roku najniższy poziom inwestycji wystąpił w Ameryce Północnej, przy spadku o 73 proc., do 116 mld dol. Dlatego region ten stracił pozycję globalnego lidera i spadł za trzecie miejsce, za Europą i Azją. Mimo to nadal na USA przypada 25 proc. światowego rynku.
Na naszym kontynencie inwestycji też było dużo mniej. Ich wartość spadła o 52 proc., do 178 mld dol., a w Azji
o 45 proc., do 131 mld dol. Z kryzysem najlepiej radzi sobie najmniejszy rynek, czyli Ameryka Łacińska, odnotowując 9-proc. spadek inwestycji, do 8,9 mld dol. W Polsce wartość transakcji wyniosła 1,75 mld euro, o 42 proc. mniej niż w 2007 r.