Umowa przedwstępna w zwykłej formie

Jeśli ufaliśmy deweloperowi na tyle, żeby zawierać umowę w zwykłej, cywilno-prawnej formie, to niestety niewiele, a w zasadzie nic nie można zrobić.

Publikacja: 05.05.2009 01:35

Brak umowy w formie aktu notarialnego uniemożliwia podjęcie próby dokończenia budowy. Ponadto upadłość dewelopera nie zwalnia jego klientów od regulowania zobowiązań.

– Jeżeli więc zaciągnęli oni kredyt hipoteczny, to nawet gdy mieszkania nie otrzymają, muszą go spłacać – uważa Aleksandra Szarek, specjalista rynku nieruchomości Home Broker. – Na podstawie umowy w zwykłej formie pisemnej możemy jedynie dochodzić odszkodowania za niedotrzymanie warunków umowy przez dewelopera. Nie możemy natomiast skutecznie domagać się wykonania umowy, czyli przeniesienia własności, nawet jeżeli zapłaciliśmy całą cenę sprzedaży. Umowa w zwykłej formie pisemnej nie zabezpiecza naszych interesów na wypadek upadłości dewelopera – podkreśla Aleksandra Szarek.

Przed takimi skutkami chroni zawarcie umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego, co pozwoli żądać zawarcia umowy przyrzeczonej, tj. dokonania sprzedaży lokalu na warunkach określonych w umowie przedwstępnej lub starać się o odzyskanie zainwestowanych pieniędzy.

– Najlepszym sposobem na uchronienie się przed upadłością dewelopera jest dokładne jego sprawdzenie przed podpisaniem umowy przedwstępnej (oczywiście w formie aktu notarialnego) – radzi Karolina Gruszczyńska, prawnik Home Broker. – Pamiętajmy również o wpisaniu do księgi wieczystej roszczenia o przeniesienie własności lokalu na nabywcę. Zapewni nam to pierwsze miejsce w kolejce do zaspokajania roszczeń. Najlepszym rozwiązaniem jednak jest wybieranie inwestycji już zakończonych i podpisywanie od razu ostatecznych umów przeniesienia własności.

[ramka][b]Emil Szweda analityk Open Finance[/b]

Sytuacja, w której deweloper ogłasza bankructwo, stawia jego klientów w dużym kłopocie. Mimo że chęć posiadania własnego mieszkania oddala się, to zaniechanie spłaty kredytu byłoby ryzykowne. Zaciągając kredyt na kupno mieszkania, które jest dopiero w budowie i nie ma własnej księgi wieczystej, klienci banków ponoszą zwykle koszt ubezpieczenia pomostowego kredytu (np. w postaci wyższej marży do czasu wpisu banku do księgi wieczystej). Ubezpieczenie zawierane jest między bankiem a ubezpieczycielem i dokument ten daje bankowi gwarancję, że kredyt zostanie spłacony, nawet jeśli klient spłaty zaprzestanie. Jest to jednak zabezpieczenie interesów banku, nie klienta. Gdy kredytobiorca zaprzestaje spłaty kredytu (z jakiejkolwiek przyczyny), bank zwraca się do ubezpieczyciela o wywiązanie się z umowy ubezpieczenia. Firma ubezpieczeniowa spłaca kredyt, ale zachowuje prawo do odzyskania wypłaconego świadczenia już bezpośrednio od osoby, która kredytu nie spłaca. Na podstawie weksla lub sądowego tytułu egzekucyjnego ubezpieczyciel może nawet zlicytować majątek kredytobiorcy. Upadłość dewelopera nie oznacza, że ryzyko spłaty kredytu przeszło na bank. Taki kredyt trzeba nadal spłacać, bo alternatywą są znacznie wyższe koszty i wpis do ewidencji Biura Informacji Kredytowej, co odcina możliwość zaciągania innych kredytów bankowych. Wyjściem z opresji może być ogłoszenie upadłości konsumenckiej, ale i tutaj konsekwencją jest m.in. utrata majątku osobistego i brak możliwości zaciągania kredytów przez kilka lat. [/ramka]

Brak umowy w formie aktu notarialnego uniemożliwia podjęcie próby dokończenia budowy. Ponadto upadłość dewelopera nie zwalnia jego klientów od regulowania zobowiązań.

– Jeżeli więc zaciągnęli oni kredyt hipoteczny, to nawet gdy mieszkania nie otrzymają, muszą go spłacać – uważa Aleksandra Szarek, specjalista rynku nieruchomości Home Broker. – Na podstawie umowy w zwykłej formie pisemnej możemy jedynie dochodzić odszkodowania za niedotrzymanie warunków umowy przez dewelopera. Nie możemy natomiast skutecznie domagać się wykonania umowy, czyli przeniesienia własności, nawet jeżeli zapłaciliśmy całą cenę sprzedaży. Umowa w zwykłej formie pisemnej nie zabezpiecza naszych interesów na wypadek upadłości dewelopera – podkreśla Aleksandra Szarek.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr