– Teraz jest szczególnie dobry moment na renegocjacje stawek dla tych najemców, którym np. pięcioletnie umowy najmu biura kończą się za dwa lata. W czasach kryzysu właściciele budynków zdają sobie sprawę, że wiele firm się zastanawia, czy podoła wyzwaniom, stąd łatwiej negocjować – uważa Julita Spychalska, szefowa działu reprezentacji najemcy w firmie Jones Lang LaSalle.
Z tą opinią zgadza się Erik Drukker, dyrektor agencji biurowej w DTZ. – Dzisiaj mamy do czynienia z zawirowaniami na rynkach światowych, które bezpośrednio przekładają się na sytuację w Polsce. Nietrudno więc zrozumieć firmy, które są zdeterminowane, aby obniżać koszty swojego funkcjonowania w wyniku cięć kosztów najmu powierzchni biurowej – mówi Erik Drukker.
Firmy analizują stawki czynszu, które płacą teraz – w wyniku podpisanych kilka lat temu umów – i porównują je z tymi, które można dzisiaj wynegocjować z deweloperami. – Jednak w zależności od wynajmowanej powierzchni mają różną siłę przetargową wobec właścicieli budynków, a tym samym różne są ich szanse w negocjacjach. Ogólnie można przyjąć, że im większa powierzchnia i bardziej prestiżowy najemca, tym bardziej właściciel będzie skłonny do podjęcia rozmów – dodaje Drukker.
[srodtytul]Taniej, bo dłużej[/srodtytul]
Zdaniem Julity Spychalskiej w wielu przypadkach wynajmujący może się zgodzić na obniżenie stawki w zamian za wydłużenie okresu najmu, np. o kolejne dwa lata.