I właśnie takie okazyjne, korzystne ceny w niektórych przypadkach powinny zaniepokoić potencjalnych najemców.
Kilka razy opisywaliśmy na łamach „Nieruchomości" historie czytelników, którzy zapłacili biurom nieruchomości za adresy mieszkań na wynajem, które w rzeczywistości nie istniały. Nie było nawet szóstego piętra we wskazanym budynku, a więc i lokalu pod piętnastką, a jeśli był, to jego właściciel nic nie wiedział o wynajmie.
Coraz częściej zdarza się też, że w Internecie pojawiają się oferty najmu mieszkań z bardzo korzystną ceną. Kiedy jednak chętny się zgłasza, otrzymuje informację, że „tak dobrej oferty to już nie ma, ale mamy jeszcze taką, taką i taką... no droższą o kilkaset złotych, ale ma inne zalety...".
Bywa też, że lokal w imieniu właściciela przebywającego za granicą chce wynająć jego znajomy. Co wtedy? Czy decydować się na podpisanie umowy najmu z kimś, kto nie ma tytułu prawnego do lokalu? Zgodnie z prawem wynajmującym lokal wcale nie musi być właściciel. Jaką jednak umowę podpisać? Co sprawdzić, by nie dać się oszukać? Czy można zawierać ją przez Internet?
Więcej na ten temat: Mieszkania nie musi wynajmować jego właściciel