Jest to dopuszczalne tylko pod warunkiem, że obaj kontrahenci zgodzą się na to na piśmie – tłumaczy Ministerstwo Infrastruktury.
Kto kogo reprezentuje
O sprzedaży ursynowskiego 901-metrowego terenu z 736-metrowym budynkiem pisaliśmy na łamach „Nieruchomości" w ubiegłym tygodniu. Przypomnijmy. Działkę w 2007 r. postanowiła kupić spółka deweloperska Włodarzewska. – Sprzedaży nieruchomości nie planowałam. Wynajmowałam pomieszczenia w budynku, z czego miałam dodatkowy dochód. Do transakcji zaczęli mnie jednak przekonywać przedstawiciel dewelopera pan K. i pośrednik pan Ł. Przychodzili do mnie, dzwonili, w końcu się zgodziłam – opowiada nasza czytelniczka.
Zbigniew Ł., agent z firmy PPHU Krak spod Krakowa, w umowie pośrednictwa zawartej z właścicielką nieruchomości zastrzegł sobie wypłatę wynagrodzenia zaraz po podpisaniu przedwstępnej umowy sprzedaży działki. Pieniądze miał otrzymać po wystawieniu faktury.
– Dziwiło mnie, dlaczego mam płacić pośrednikowi, który reprezentował także dewelopera, ale prowizję w dwóch ratach zapłaciłam, mimo że faktury nie dostałam – mówi nasza czytelniczka. W umowie pośrednictwa znalazł się zapis, że za jej „wykonanie uważa się zawarcie umowy powodującej sprzedaż prawa do nieruchomości". Jednocześnie pośrednik zastrzegł, że nie ponosi odpowiedzialności za nienależyte wykonanie zobowiązań wynikających z umów między kontrahentami. Agent odciął się więc w umowie od odpowiedzialności, a przecież sam został pełnomocnikiem Włodarzewskiej.
– Do dziś deweloper gruntu nie kupił, choć ja się do sprzedaży przygotowałam – podkreśla właścicielka nieruchomości. Dodaje, że w przedwstępnej umowie sprzedaży zawartej przed notariuszem w czerwcu 2007 r. były wymienione dokumenty, które ma skompletować do ostatecznej umowy. – Były to: odpis zwykły z księgi wieczystej, wypisy z rejestru gruntów, zaświadczenie z miejscowego planu zagospodarowania, zaświadczenie o niezaleganiu w podatkach i zaświadczenie, że w budynku nikt nie jest zameldowany – wylicza czytelniczka. – Rejestr tych dokumentów nigdy nie został rozszerzony – twierdzi. Podkreśla, że te wszystkie dokumenty przygotowała do umowy ostatecznej, która miała być zawarta najpóźniej do 30 lipca 2008 r., a potem je aktualizowała kilka razy. Umowa sprzedaży nie została jednak podpisana do dziś.