Dodaje, że ceny wolno stojących budynków na ok. 600-metrowych działkach na obrzeżach Warszawy zaczynają się od 850 tys. zł. – Żeby dom w pełni spełniał przeciętne oczekiwania klientów dotyczące architektury, funkcjonalności, komunikacji i infrastruktury, trzeba się liczyć z wydatkiem od 1 mln zł – zastrzega Paweł Zeliaś.
Także pośrednik Cezary Szubielski z żoliborskiego biura Krupa Nieruchomości potwierdza, że na segment w Warszawie trzeba mieć co najmniej 600 tys. zł. – Za tyle kupimy dom w Wawrze, na Białołęce czy w Rembertowie. Ceny identycznych domów po lewej stronie Wisły wynoszą ok. 1,1 mln zł – podaje Cezary Szubielski. Dodaje, że na wolno stojący dom w obrzeżnych dzielnicach stolicy trzeba mieć ok. 950 tys. zł – 1 mln zł. – Najlepsza oferta, jaką dziś ma nasza firma, to wolno stojący, całkowicie wykończony 150-metrowy dom w idealnym stanie na 700-metrowej działce na granicy Pragi i Rembertowa. Cena ofertowa tego budynku z 2005 r. to 880 tys. zł – mówi Cezary Szubielski.
Mariusz Czerwiński, pośrednik z Universal Property, dodaje, że jeśli chcemy zamieszkać w gotowym domu na Bemowie, Bielanach, we Włochach czy dalszym Wilanowie, to musimy się liczyć z wydatkiem minimum 1,1 mln zł. – W dzielnicach graniczących ze Śródmieściem trudno będzie znaleźć nieruchomość za mniej niż 1,3 mln zł – mówi Mariusz Czerwiński.
Nowe wymuszą obniżki
Mariusz Czerwiński zauważa, że domy w tym roku mimo atrakcyjniejszych cen metra sprzedawały się zdecydowanie słabiej niż mieszkania. – Duży metraż powoduje, że ostateczna cena jest wysoka, a koszt utrzymania domu jest też zazwyczaj wyższy niż mieszkania – tłumaczy Mariusz Czerwiński.
Marcin Jańczuk dodaje, że rynek domów już od dwóch trzech lat jest w fazie stagnacji. – Może go nieco ożywić jedynie korekta cen. Ożywienie w 2012 r. jest jednak wątpliwe, biorąc pod uwagę m.in. ograniczenia w dostępie do kredytów – prognozuje Marcin Jańczuk. – Już dziś czas oczekiwania na klienta dłuższy niż rok nie jest niczym nadzwyczajnym – podkreśla.
Cezary Szubielski dodaje, że z obniżką ceny przez sprzedającego dom mamy do czynienia najczęściej w przypadku pojawienia się konkretnego nabywcy, znacznie rzadziej, gdy nie ma zainteresowania ofertą. – Podczas negocjacji zdarzają się nawet 25 – 30 proc. rabaty – mówi pośrednik z Krupa Nieruchomości. Według Pawła Zeliasia domy tanieją wolniej niż mieszkania.