– Rok 2012 dla sprzedających i pośredników w obrocie nieruchomościami może być zdecydowanie gorszy niż 2011. Należy się spodziewać znacznego ograniczenia popytu i liczby transakcji – prognozuje Marta Kosińska, analityk portalu nieruchomości Szybko.pl.
Skąd taki czarny scenariusz? – Kredyty z rządowymi dopłatami faktycznie już są niedostępne, podobnie jak te we franku szwajcarskim, i prawie w euro, a dodatkowo od stycznia będą obowiązywać nowe, zaostrzone kryteria oceny zdolności kredytowej klientów. W rezultacie mieszkania będą nadal tanieć – uważa Kosińska.
Z analiz Szybko.pl wynika, że w 2011 r. ceny ofertowe na rynku wtórnym w dużych miastach spadły od 3 do 11 proc. Najmniej, bo o niecałe 3 proc., w Białymstoku i Toruniu, najbardziej w Łodzi i Wrocławiu. – Przyszłoroczna fala obniżek nie powinna być w ujęciu procentowym wyższa niż ta z 2011 r. W miastach z cenami mieszkań ok. 4 tys. zł za mkw. spadki stawek w 2012 r. powinny zamknąć się w widełkach 3 – 5 proc. Natomiast w miastach z najwyższymi cenami: Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Trójmieście i Poznaniu, średnie obniżki wyniosą 5 – 8 proc. – mówi Marta Kosińska.
Cezary Szubielski, pośrednik w obrocie nieruchomościami, zakłada, że w nowym roku kryzys może się jeszcze pogłębić. – Przewiduję dalszy spadek popytu na mieszkania i domy. Spowoduje to zastój w transakcjach. Dlatego osoby, które będą zmuszone sprzedać lokal, będą musiały obniżać swoje wymagania – przewiduje Cezary Szubielski. Jego zdaniem w takich sytuacjach nastąpi spadek cen do 10 proc. dla mieszkań i 12 – 15 proc. dla domów. – Obniżki mogą być jednak większe – zastrzega Szubielski.
Także Olimpia Bronowicka, rzecznik Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, uważa, że ceny mieszkań mogą ulec jeszcze pewnym obniżkom. – Może to być spowodowane trudną sytuacją właścicieli, deweloperów i inwestorów, którzy zdecydują się na dalsze obniżki stawek z uwagi na konieczność odmrożenia zainwestowanych środków. Już dziś obserwujemy dużą rozbieżność między cenami ofertowymi i transakcyjnymi, z czego wniosek, że jest jeszcze miejsce na obniżkę stawek wyjściowych – wyjaśnia.