Reklama
Rozwiń

O czyje interesy zadba bank

Ponieważ weszła w życie ustawa deweloperska, rachunki powiernicze zaczynają być w cenie

Publikacja: 14.05.2012 10:15

Grażyna Błaszczak

Grażyna Błaszczak

Foto: Archiwum

Zaoferują je nie tylko firmy, które muszą ze względu na wymóg ustawowy (bo rozpoczęły lub rozpoczną budowę i sprzedaż osiedla po 29 kwietnia br.), ale także te, które po prostu chcą zachęcić, by klienci u nich kupowali mieszkania.

Są więc na rynku deweloperzy, którzy mówią wprost: nie, nie mamy rachunku powierniczego wymaganego ustawą, bo nas nowe prawo nie dotyczy, ale proponujemy system wpłat 10 na 90. Oznacza to, że 10 proc. wartości lokalu klient płaci przy podpisaniu umowy, a resztę po zakończeniu inwestycji.

Są jednak firmy, które mówią klientowi tak: nie mamy rachunku powierniczego, bo nie musimy, ale staramy się o kredyt w banku na budowę bloku. Zatem to bank będzie kontrolował naszą inwestycję, a tym samym gwarantował bezpieczeństwo pieniędzy powierzanych przez klientów. To jak rodzaj rachunku powierniczego.... – twierdziła osoba oferująca mieszkanie.

To dość niespotykana interpretacja obowiązków banku, który pożycza firmie środki na budowę. Dlaczego bank ma działać w interesie bliżej mu nieznanych nabywców mieszkań?

Nawet przy prowadzeniu rachunku powierniczego otwartego banki twierdzą, że nie są od gwarantowania powodzenia inwestycji, tylko patrzą, czy dany etap budowy jest gotowy i wtedy przelewają określoną kwotę na konto dewelopera.

W razie kłopotów z ukończeniem budowy nie oddadzą nabywcy pieniędzy już „wbudowanych" w osiedle. Dlaczego w przypadku samego kredytowania miałoby być inaczej?

Zaoferują je nie tylko firmy, które muszą ze względu na wymóg ustawowy (bo rozpoczęły lub rozpoczną budowę i sprzedaż osiedla po 29 kwietnia br.), ale także te, które po prostu chcą zachęcić, by klienci u nich kupowali mieszkania.

Są więc na rynku deweloperzy, którzy mówią wprost: nie, nie mamy rachunku powierniczego wymaganego ustawą, bo nas nowe prawo nie dotyczy, ale proponujemy system wpłat 10 na 90. Oznacza to, że 10 proc. wartości lokalu klient płaci przy podpisaniu umowy, a resztę po zakończeniu inwestycji.

Nieruchomości
Przedmieścia kuszą niższymi cenami mieszkań
Nieruchomości
Najem mieszkań na huśtawce. Ile zapłaci lokator?
Nieruchomości
Rynek wtórny. Nie ma co czekać na cenowy cud
Nieruchomości
Tyle sprzedający chcą za mieszkania z drugiej ręki
Nieruchomości
Nowy szef Speedwella w Polsce: wierzymy w rynek mieszkaniowy