Napisaliśmy w minionym tygodniu o dopłatach do kredytów na ekodomy. Chodzi o to, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej planuje od przyszłego roku wprowadzenie programu, który pozwoli uzyskać 20 lub 40 tys. zł dopłaty do domu, jeśli będzie oszczędzał energię.
Do redakcji przyszło wiele pytań od czytelników, którzy planują budowę takiego domu i chcieliby skorzystać z dopłat, bo i tak będą budować za pieniądze z kredytu. Najczęściej czytelnicy pytali o to, od czego będzie uzależniona dopłata.
Otóż z założeń do programu (szczegółowe wytyczne są jeszcze opracowywane) wynika, że planowana dopłata będzie uzależniona od wskaźnika zapotrzebowania budynku na energię potrzebną do jego ogrzewania.
Jeśli wyniesie 40 kWh/mkw./rok – zaplanowano 20 tys. zł dopłaty. Na ogrzewanie takiego domu o pow. 200 mkw. trzeba by było wydać wg ekspertów NFOŚiGW 2,6 tys. zł rocznie. Jeśli jednak dom byłby wybudowany jeszcze bardziej energooszczędnie i osiągnąłby wskaźnik 15 kWh/mkw./rok – dopłata wyniosłaby 40 tys. zł.
A najważniejsze, że dom o takich parametrach można by było ogrzać za 900 zł rocznie. Tymczasem, jak podaje NFOŚiGW, standardowy dziś dom ma wskaźnik zapotrzebowania na energię do ogrzewania 105 kWh/mkw./rok, a jego roczne ogrzewanie pochłania ponad 6 tys. zł.