- Marzec nie przyniósł wyczekiwanego ożywienia na rynku sprzedaży mieszkań. Najpierw śnieg i chłód nie sprzyjały poszukiwaniom lokali ani podejmowaniu decyzji o zawieraniu transakcji. Teraz mimo, że mamy już wiosnę, rynek nieruchomości nie przebudził się z zimowego snu - komentuje sytuację na rynku wtórnym Marcin Drogomirecki, dyrektor serwisu Domy.pl.
O ile taniej
Jak wynika z najnowszego badania tego portalu, największy - bo wynoszący 7,4 proc. - roczny spadek cen ofertowych mieszkań używanych miał miejsce we Wrocławiu. O 6,3 proc. niższe niż przed rokiem są średnie ceny wywoławcze lokali w Lublinie, a o 5,8 proc. - w Kielcach. W Warszawie jest o 3,7 proc. taniej niż rok temu, w Krakowie sprzedający obniżyli swoje żądania przeciętnie o 3 proc.
- Natomiast w w stosunku do stawek z lutego, marcowe ceny wywoławcze mieszkań właściwie się nie zmieniły, różniąc się miesiąc do miesiąca 20-30 zł na metrze. - mówi Marcin Drogomirecki. - Jedynie w Sopocie słynącym z dużej oferty mieszkań luksusowych doszło do większej zmiany. Obniżki średniej stawki ofertowej w marcu w stosunku do lutego wyniosły 5 proc., czyli. o 138 zł na mkw. - podkreśla ekspert.
Warto też dodać, że miastami, w których średnie stawki wywoławcze w ciągu roku spadły w najmniejszym stopniu są: Bydgoszcz (-1 proc.), Sopot (-0,8 proc.) i Gdynia (-0,7 proc.)
Analitycy serwisu Domy.pl zwracają uwagę, że Kraków, Sopot i Gdynia to miasta, w których są największe różnice pomiędzy cenami mieszkań z najtańszego i najdroższego segmentu. Średnia stawka za mkw., obliczona dla 10 proc. najtańszych mieszkań wystawionych na sprzedaż, wynosi pod Wawelem 4229 zł za mkw. Natomiast dla 10 proc. ofert z najwyższej półki - blisko 11,7 tys. zł za mkw.