– W ofercie deweloperów na Białołęce było na koniec kwietnia 2377 mieszkań, z czego 30 proc. to lokale gotowe – podaje Anna Papiernik, analityk redNet Property Group. – W Wilanowie z kolei możemy wybierać spośród 1538 lokali, z czego ukończonych jest 44 proc.
Malejące różnice
Waldemar Oleksiak, pełnomocnik zarządu w firmie Emmerson, pośredniczącej i doradzającej na rynku nieruchomości, dodaje, że wilanowski rynek nowych mieszkań różni się od białołęckiego i strukturą oferty, i poziomem cen.
– Z naszych analiz wynika, że w Wilanowie jest najwięcej mieszkań już oddanych do użytku. Nie przekłada się to jednak na największy popyt. Zwykle są to lokale z wyższej półki cenowej – tłumaczy Waldemar Oleksiak.
Zastrzega jednak, że deweloperzy oferujący mieszkania w tej dzielnicy znacznie urealnili ceny, starając się dostosowywać je do mniejszych możliwości nabywczych klientów.
Z analiz redNet Property Group wynika, że średnia cena mkw. nowego mieszkania w Wilanowie to 7,3 tys. zł, a na Białołęce – 6 tys. zł. – Różnica powoli się zmniejsza. Jeszcze na początku 2010 roku mkw. lokalu w Wilanowie kosztował prawie 9,1 tys. zł, a na Białołęce – 6,6 tys. zł. Różnica w ciągu kilku lat zmniejszyła się z 2,5 tys. zł do 1,3 tys. zł. Oznacza to, że spadek cen ofertowych był znacznie większy w Wilanowie. Stawki spadły tu o 20 proc., podczas gdy na Białołęce o 10 proc. – podaje Anna Papiernik.