Dlaczego mieszkańcy malutkiej włoskiej osady sprzedają 14 domów za marne 245 tys. euro? Livia, rześka 82-latka, wraca z łąki za górskim potokiem z groźnie wyglądającym sierpem w jednej dłoni i koszykiem ściętej trawy w drugiej. Trawa przeplatana stokrotkami i innymi dzikimi ziołami to pożywienie dla ponad tuzina królików, które hoduje na sprzedaż na lokalnym rynku - czytamy na łamach "The Telegraph".
Wioska pustoszeje
Króliki rozmnażają się entuzjastycznie, czego nie można powiedzieć o mieszkańcach Calsazio, małej górskiej osady w lesistej dolinie we włoskich Alpach. - Kiedy dorastałam, wioska była pełna ludzi - wspomina na łamach "The Telegraph" Livia. - Była tu szkoła, a 35 dzieci z innych wiosek wędrowało ścieżkami mułów, by pobierać tu nauki. Żyło tu około 80 mieszkańców. Teraz jest nas ośmioro - mówi.
Ten dramatyczny spadek populacji sprawił, że wiele przyzwoitych kamiennych i drewnianych domów opustoszało. Po latach prób wynajmu budynków rodzinom na wakacje oraz płacenia coraz bardziej uciążliwych podatków i innych świadczeń, Livia zdecydowała się to wszystko sprzedać.
Wiek domów liczy się w stuleciach, lecz ona i jej rodzina wybrali wybitnie XXI-wieczną metodę sprzedaży 14 budynków, które odziedziczyła przed laty po dziadkach, wujkach i kuzynach - eBay.
Livia, która owdowiała przed pięcioma laty, nadal hoduje króliki, kury, a także samodzielnie uprawia duży ogród warzywny. Ma kiepskie pojęcie, czym jest eBay. Sprzedażą zajmuje się więc jej córka, 54-letnia Marisa, która mieszka w Turynie - donosi "The Telegraph".