Popyt na grunty inwestycyjne nie słabnie, w szczególności pod osiedla mieszkaniowe w Warszawie. Ale nie tylko.
– Pod uwagę brane są też inne działki, jeśli tylko znajdują się w dobrej lokalizacji i umożliwiają efektywne zagospodarowanie terenu – zauważa Emil Domeracki, starszy specjalista Grupy Usług Inwestycyjnych w Colliers International.
Według szacunków Bartłomieja Krzyżaka, starszego konsultanta w firmie Savills, 20–30 proc. transakcji na rynku gruntów dotyczy działek pod zabudowę komercyjną.
– Największe umowy zawarte w 2014 r. będą dotyczyły ziemi pod osiedla mieszkaniowe. Ale możemy się spodziewać wzrostu ilości transakcji na rynku magazynowym oraz handlowym. Nasycony rynek biurowy i wzrastający poziom pustostanów skłonią do bardzo selektywnych zakupów gruntów pod nowe biurowce, w szczególności w Warszawie – zaznacza Krzyżak.
Czekają w kolejce
Również Daniel Puchalski, dyrektor działu obsługi gruntów inwestycyjnych w JLL, przekonuje, że popyt na grunty pod mieszkania, który utrzymuje się na wysokim poziomie od połowy III kw. 2013 r., w najbliższym czasie nie osłabnie. – Biorąc pod uwagę skalę zainteresowania tego typu terenami, dostępną na rynku ofertę oraz już rozpoczęte procesy negocjacyjne, zarówno przed końcem 2014 r., jak i na początku 2015 r. możemy się spodziewać kolejnych transakcji, m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Trójmieście ?– wylicza Puchalski.