Całkiem nowe centrum handlowe Avia Park jest olśniewającym przypomnieniem o sile rosyjskich konsumentów. Rozległe przestrzenie białych posadzek pod piętrzącym się szklanym dachem.
Sześciokondygnacyjny budynek to największa galeria handlowa w Europie. 35 tys. mkw. powierzchni, multipleks na 17 kin, a nawet głębokie na 21 metrów akwarium dla ryb tropikalnych - opisuje "New York Times". Jest tylko jeden problem. To miasto duchów.
Pod gołym niebem
Galeria za galerią. Wystawy sklepowe zioną pustką. Któregoś wieczoru garstka klientów kręciła się pomiędzy sklepami, które były otwarte - np. American Eagle Outfitters, Adidas i H&M. Rzadko jednak coś kupowano. Nie mając klientów do obsługi, szef kuchni w restauracji Sbarro, spędzał czas na ostrzeniu noża. Malejąca liczba klientów centrów handlowych jest jednym z najwyraźniejszych wskaźników, że sankcje Zachodu wobec Rosji za jej rolę w konflikcie ukraińskim oraz spadające ceny ropy zaczynają doskwierać. U siebie w kraju Rosjanie ściśle kontrolują swoje wydatki.
- Nagle zacząłem odczuwać brak pieniędzy na wszystko - skarży się na łamach "New York Timesa" Gadzhi Magomedov, klient centrum Avia Park przy posiłku w tamtejszym Burger Kingu. Avia Park, zaprojektowana w 2010 roku, kiedy gospodarka Rosji się rozwijała, ale otworzona w listopadzie ubiegłego roku, jest wykorzystana tylko w połowie.
- Ludzie chodzą do galerii, kiedy mają pieniądze - mówi dziennikarzom "NYT" kolejny klient moskiewskiego centrum. - To okropne. Mamy wojnę i jest już za późno na rozważania, czyja to była wina, i kto miał rację. Ale efekty widać wokół i wszystkie są negatywne. Kiedy ludzie nie mają pieniędzy, to kupują pod gołym niebem, gdzie wszystko jest tańsze. Przez lata rosyjscy konsumenci wydawali beztrosko, a gospodarka była napędzana przez pieniądze za ropę.