Tak wynika z danych firmy Knight Frank za I kwartał 2015 roku. Rekord cenowy na Wyspach wyniósł 8059 GBP za akr (ok. 0,4 ha ziemi ), co przy kursie GBP/PLN na poziomie 5,6 zł, oznacza cenę na poziomie 111,5 tys. zł za ha (w Polsce za ha ziemi rolnej płacono pod koniec 2014 r. ponad trzy razy mniej ).
Jeśli chodzi o w Wielką Brytanię to analitycy Knight Frank podkreślają, że znacznie wyższe wyceny osiągają duże, ponad 400-ha areały. Za te płacić trzeba przeważnie o połowę więcej niż wynikałoby ze średniej.
- Warto podkreślić, że na rynku mieszkaniowym przeważnie działa mechanizm odwrotny, a więc taki zgodnie, z którym to raczej mniejsze nieruchomości są droższe za metr. W przypadku gruntów rolnych to jednak większe parcele pozwalają korzystać z efektów skali, a więc ułatwiają efektywne gospodarowanie. Identyczny mechanizm działa w Polsce, gdzie działki rolne o większym areale są niczym biały kruk. Co więcej to właśnie te działki drożeją najszybciej – wynika z szacunków Lion's Bank.
Nawet jednak średnia cena brytyjskiej ziemi jest znacznie wyższa niż polskiej. Indeks wartości ziemi rolnej stworzony przez Lion's Bank sugeruje bowiem, że pod koniec ubiegłego roku za hektar rodzimej ziemi trzeba było płacić przeciętnie 31,5 tys. zł.
- Choć pod względem wysokości ceny parceli brytyjska ziemia wyraźnie deklasuje rodzimą, to już pod względem dynamiki zmian cen polska ziemia zdaje się być bezkonkurencyjna na tle innych krajów europejskich. Jak bowiem wynika z szacunków Lion's Bank w ciągu 10 lat przeciętny hektar nad Wisłą zdrożał o 406 proc., podczas gdy na Wyspach progres w analogicznym okresie wyniósł 192 proc. - wylicza Bartosz Turek z Lino/s Banku.