To także symptom, że amerykańska gospodarka znów zaczęła nabierać rozpędu po kiepskim pierwszym kwartale.
Według raportu Krajowego Stowarzyszenia Pośredników Nieruchomości (National Association of Realtors – NAM), w maju liczba sprzedanych domów na rynku wtórnym wzrosła o 5,1 proc. w porównaniu z kwietniem i w ujęciu zannualizowanym wyniosła 5,35 mln nieruchomości. To najwyższy wskaźnik od listopada 2009 roku. Dane te okazały się także wyższe od konsensusu ekonomistów, którzy spodziewali się wyniku w okolicach 5,29 mln jednostek.
Według prognoz NAM tegoroczne wyniki mogą okazać się najlepsze od przed recesyjnego, 2007 roku.
Kupujący dom po raz pierwszy zawarli w maju 32 proc. wszystkich transakcji, co było najlepszym wynikiem od prawie trzech lat. Powrót tej grupy kupujących na rynek jest sygnałem, że generacja młodszych wiekiem Amerykanów czuje się pewniej na rynku pracy i optymistyczniej ocenia perspektywy na przyszłość. W latach po wielkiej recesji ta właśnie grupa najczęściej powstrzymywała się przed inwestycją we własną nieruchomość. Eksperci NAM przypominają jednak, że do hossy na rynku nieruchomości jeszcze bardzo daleko. W latach prosperity kupujący swój pierwszy dom zawierają 40-45 proc. wszystkich transakcji.
Optymistyczne są także dane dotyczące liczby zezwoleń na nowe umowy oraz podań o pożyczki hipoteczne.