Sąd okręgowy wystąpił z pytaniem prawnym do SN. Chodziło o spór dotyczący domu, w którym mieszkały matka z córką. Dom bezpłatnie użyczył im brat jednej z kobiet. Kiedy zmarł, budynek odziedziczył jego syn. Szybko dom sprzedał razem z lokatorkami. Nowy nabywca zażądał od kobiet, by się wyprowadziły, te odmówiły. Wystąpił więc przeciwko nim do sądu rejonowego o eksmisję, a ten wydał wyrok eksmisyjny. Jednocześnie przyznał w orzeczeniu kobietom prawo do lokalu socjalnego.
W praktyce oznaczało to, że dopóki gmina nie zaoferuje im tego lokalu, będą mieszkały w dotychczasowym miejscu. Wówczas właściciel domu zażądał od nich odszkodowania za zajmowanie lokalu bez tytułu prawnego w wysokości 39 tys. zł. Kobiety odrzuciły żądanie. Wystąpił więc przeciwko nim do sądu rejonowego. Ten zaś uznał pozew za bezzasadny. Natomiast sąd okręgowy, do którego trafiło odwołanie właściciela domu, nabrał wątpliwości prawnych i wystąpił z pytaniem prawnym do SN. Chodzi mianowicie o to, czy osoba, której po wygaśnięciu stosunku użyczenia przyznano prawo do lokalu socjalnego na podstawie art. 14 ust .1 ustawy o ochronie praw lokatorów, ma obowiązek płacić odszkodowanie w okresie od uprawomocnienia się wyroku eksmisyjnego do złożenia przez gminę oferty zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego. A jeżeli tak, to w jakiej wysokości.
Według sądu okręgowego problemem tym nie zajmowały się do tej pory ani SN, ani doktryna.
Tymczasem, jak zauważa SO, umowa użyczenia ma szczególny charakter. Jej celem jest najczęściej chęć niesienia bezinteresownej pomocy bliskim. Niemniej w praktyce może się zdarzyć, że stosunek prawny zostaje wykreowany nie przez obecnego właściciela, ale jego poprzednika prawnego. Tak jak miało to miejsce w tym wypadku. I wówczas powstają wątpliwości, czy osoby korzystające z czyjejś nieruchomości dalej nie powinny nic płacić.
Według sądu nie może być tak, że właściciel nie może korzystać z nieruchomości i jednocześnie nie mieć z tego tytułu rekompensaty w postaci odszkodowania.