Upoważnia ich do tego ich własny interes prawny i wynikający z tego status strony.
Większość linii energetycznych przebiega przez prywatne działki. Na jednej z nich od lat 60. XX w. stoi słup napowietrznej linii energetycznej. Właściciele gruntu w 2019 r. zwrócili się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego o kontrolę stanu technicznego słupa i wydanie nakazu jego usunięcia. PINB uznał, że chociaż obiekt wymaga niezwłocznego uzupełnienia ubytków betonu czy usunięcia korozji, nie zagraża zdrowiu ani życiu ludzi. A skoro nie ma podstaw do władczej ingerencji organu nadzoru budowlanego, postępowanie należy umorzyć.
Śląski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego umorzył postępowanie odwoławcze. I dorzucił jeszcze argument: nie istnieje żaden przepis, który pozwalałby na przyjęcie, iż wnioskodawcy posiadają indywidualny interes prawny do wszczęcia i prowadzenia postępowania administracyjnego dotyczącego obiektu budowlanego, jakim jest słup energetyczny. Nie mogą więc być stroną w takim postępowaniu.
ŚWINB całkowicie błędnie uznał, że skarżącym nie przysługuje przymiot strony z uwagi na brak interesu prawnego – ocenił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, uchylając decyzję ŚWINB wydaną w postępowaniu odwoławczym.
– Taki interes wynika nie tylko z rzeczywistego, ale również z potencjalnego naruszenia prawa materialnego – uzasadniała wyrok sędzia sprawozdawca Beata Kalaga-Galewska. – Wykonanie jakiejkolwiek konserwacji i prac remontowych przy słupie wymaga bowiem udostępnienia go przez właścicieli działki, na której stoi.