Reklama

To klient podyktuje cenę

Oferta nowych gotowych mieszkań się kurczy. Pojawiają się za to inwestycje, które mają być gotowe w czerwcu, a nawet w grudniu 2018 roku. I są na nie chętni.

Aktualizacja: 02.05.2016 07:59 Publikacja: 02.05.2016 07:43

Wiślany Mokotów II – warszawska inwestycja spółki Budimex Nieruchomości

Foto: mat. inwestora

– Hossa nie opuszcza branży nieruchomości – zapewnia Maciej Górka, analityk portalu Domiporta.pl. – Wyniki sprzedaży mieszkań w pierwszym kwartale tego roku były takie same jak rok temu. W ciągu trzech miesięcy w sześciu największych aglomeracjach deweloperzy sprzedali 14,5 tys. lokali. Nie oznacza to jednak, że podaż spada i – co za tym idzie – ceny będą rosły – zastrzega ekspert.

Domiporta.pl podaje, że w całym kraju jest do kupienia 70 tys. nowych mieszkań, z czego 49 tys. na sześciu największych rynkach. – Sprzedające coraz więcej mieszkań firmy deweloperskie starały się wprowadzić do obrotu jak najwięcej lokali i rozpocząć budowy – wyjaśnia Maciej Górka.

Znikają dziury

Natalia Włodarczyk, analityk firmy redNet Property Group, dopowiada, że w ofercie deweloperów pojawia się coraz więcej inwestycji, które mają być gotowe w 2018 roku. Tak długo trzeba czekać na mieszkania na osiedlach w Gdańsku, Warszawie i Krakowie. – Klienci bardzo chętnie kupują lokale na etapie dziury w ziemi. Wybór lokali jest wtedy największy, a ceny w przedsprzedaży niższe nawet o 10 proc. – wskazuje Natalia Włodarczyk.

Z analiz redNetu wynika, że oferta gotowych nowych mieszkań skurczyła się w ostatnim roku. W Warszawie firmy mają do sprzedania ponad 19,5 tys. lokali, z czego ukończonych jest niespełna 18 proc. W Krakowie gotowe mieszkania stanowią 24 proc. z całej oferty liczącej ponad 10,2 tys. lokali, a w Gdańsku – 10,1 proc. z niespełna 4,3-tys. puli.

– Lokale sprzedają się już w momencie rozpoczęcia budowy – zwraca uwagę Natalia Włodarczyk. – Dłużej czekają na klienta jedynie mieszkania o najwyższym standardzie oraz te w gorszych miejscach. Na szybką sprzedaż nie mogą też liczyć oczywiście oferujący nieruchomości po zawyżonych, nierynkowych cenach – dodaje. Podkreśla, że w najbliższych miesiącach na rynek wejdą kolejne nowe inwestycje, w większości z segmentu popularnego. – Projektów apartamentowych będzie mniej – ocenia przedstawicielka redNetu. – Na liczbę rozpoczynanych inwestycji będzie mieć wpływ m.in. zmiana ustawy o lasach oraz ustawy o obrocie ziemią rolną.

Reklama
Reklama

Andrzej Gutowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w spółce deweloperskiej Ronson Development, pytany o gotowe mieszkania w ofercie rynku pierwotnego mówi, że ich odsetek odzwierciedla rynkową koniunkturę.

– Ubiegły rok upłynął pod znakiem wyraźnego wzrostu dynamiki sprzedaży mieszkań, a liczba rozpoczętych budów i uzyskanych pozwoleń była największa od lat – przypomina Gutowski. – Popyt na nowe mieszkania jest ciągle duży, dlatego firmy sukcesywnie poszerzają swoją ofertę o najbardziej popularne mieszkania. Klienci coraz częściej kupują je na wczesnym etapie budowy. Po oddaniu budynku do użytku w ofercie pozostaje niewiele lokali – potwierdza dyrektor z Ronsona.

O dużym popycie na mieszkania mówi także Wioletta Kleniewska, dyrektor sprzedaży i marketingu w firmie Polnord. – Do użytku jest oddawanych wiele nieruchomości. Szybko jednak znikają z rynku. Na wynajem kupują je także inwestorzy – zwraca uwagę Kleniewska. – Dla branży deweloperskiej jest to wyraźny impuls do rozszerzania oferty o nowe projekty – wyjaśnia dyrektor z Polnordu.

Zdaniem Radosława Bielińskiego, rzecznika Dom Development, gotowych mieszkań w ofercie deweloperów raczej nie będzie przybywać. – Niewielki odsetek ukończonych lokali świadczy o dużym popycie i dobrej sytuacji w branży mieszkaniowej – podziela opinie. Dodaje, że ukończone lokale stanowią zwykle 15–25 proc. oferty Dom Development. – Większość sprzedaje się na etapie budowy, co świadczy o dopasowaniu oferty do potrzeb rynku – mówi Radosław Bieliński.

Z rabatem i bez

Budimex Nieruchomości zaczyna sprzedawać mieszkania wraz z rozpoczęciem budów, które trwają zazwyczaj 18 miesięcy. – Osiedla wprowadzane do oferty w drugim kwartale tego roku będą więc gotowe pod koniec 2017 roku – mówi Iwona Pasterska, kierownik biura sprzedaży w Budimeksie. – Na początku sprzedaży nie stosujemy rabatów. Jeśli produkt ma dobrą cenę, a klienci wierzą, że firma na pewno wybuduje to, co przedstawia w folderach, to nie ma problemów ze sprzedażą – zapewnia.

Najnowszy projekt Budimeksu to warszawska inwestycja Wiślany Mokotów II B, która ma być gotowa w ostatnim kwartale przyszłego roku. W tym samym czasie ma być ukończona krakowska inwestycja Budimeksu – osiedle Avia 7.

Reklama
Reklama

Ronson oprócz gotowych mieszkań, m.in. w warszawskiej inwestycji Tamka i poznańskim osiedlu Młody Grunwald, ma też lokale, na które trzeba czekać. W kwietniu na warszawski rynek trafił ostatni etap inwestycji Espresso. Klienci dostaną klucze w pierwszym kwartale 2018 roku.

– Zainteresowanie mieszkaniami przed oddaniem budynku do użytku jest bardzo duże – zapewnia Andrzej Gutowski. – Mieszkanie na etapie dziury w ziemi może być tańsze nawet o 5 proc. od lokali sprzedawanych już po ukończeniu inwestycji.

Najbardziej odległy termin oddania wśród inwestycji Polnordu ma trzeci etap osiedla Ku Słońcu w Szczecinie, który ma być gotowy w drugim kwartale przyszłego roku. Także w połowie 2017 roku będzie można odbierać klucze do mieszkań na warszawskim osiedlu Brzozowy Zakątek.

Dom Development, jak informuje Radosław Bieliński, w tym roku planuje wprowadzić do oferty ok. 2,7 tys. mieszkań w 20 inwestycjach – całkiem nowych lub kolejnych etapach. – Nowe gotowe lokale są oferowane po podobnych cenach jak te będące w trakcie budowy, jednak czasami zdarzają się okazje cenowe – zwraca uwagę Bieliński. – Ukończone mieszkania preferuje niewielka grupa klientów. Zwykle są to nabywcy apartamentów i większych, droższych lokali. Chcą je obejrzeć przed zakupem – zwraca uwagę.

Wracają do oferty

Deweloperzy pytani o przyszłość rynku nieruchomości mówią, że wiele będzie zależeć od rządowych planów dotyczących mieszkaniówki. – Do czasu ich ogłoszenia ważnym czynnikiem będzie program dopłat „MdM". Środki z puli na ten rok zostały już wyczerpane, ale można się ubiegać o dofinansowanie z budżetu na przyszłe lata – przypomina Wioletta Kleniewska.

O „MdM" wspomina też Maciej Górka. – W ostatnim czasie wzrosło zainteresowanie mieszkaniami, których termin oddania przypadał na ten rok. Wielu nabywców próbowało zdążyć z transakcją przed wyczerpaniem się środków – zwraca uwagę ekspert Domiporty.pl. – Kilku tysiącom klientów się to nie udało. Jeśli nadal liczą na dofinansowanie, muszą teraz szukać lokali, których termin oddania przypada na 2017 rok. Warto zadać sobie pytanie, co w takim razie stało się z tymi zarezerwowanymi lokalami.

Reklama
Reklama

Jak mówi Górka, większość z tych mieszkań wróciła na rynek i czeka na nabywców spoza programu „MdM". – Część klientów negocjuje z deweloperami, by przesunęli termin na 2017 rok. Trzeba pamiętać, że przy podpisywaniu umowy przedwstępnej wpłacano zadatki. Powoli wchodzimy w czas, kiedy to nabywcy będą decydować o cenach. Rosnąca podaż, brak dopłat, drożejące kredyty, wymagany wkład własny – to wszystko ma wpływ na siłę nabywczą – mówi Maciej Górka.

Według Andrzeja Gutowskiego najbliższe miesiące na pierwotnym rynku nieruchomości nie powinny przynieść znaczących zmian. Na rynek wciąż będą wchodzić nowe projekty. – Do poszerzania oferty zachęca deweloperów m.in. napływ inwestorów kupujących mieszkania na wynajem – mówi dyrektor.

A Wioletta Kleniewska dodaje, że wyniki deweloperów po pierwszym kwartale są z pewnością dobrym prognostykiem na kolejne miesiące. – Koniunktura zachęca do utrzymania aktywności inwestycyjnej – mówi dyrektor.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, a.gawronska@rp.pl

– Hossa nie opuszcza branży nieruchomości – zapewnia Maciej Górka, analityk portalu Domiporta.pl. – Wyniki sprzedaży mieszkań w pierwszym kwartale tego roku były takie same jak rok temu. W ciągu trzech miesięcy w sześciu największych aglomeracjach deweloperzy sprzedali 14,5 tys. lokali. Nie oznacza to jednak, że podaż spada i – co za tym idzie – ceny będą rosły – zastrzega ekspert.

Domiporta.pl podaje, że w całym kraju jest do kupienia 70 tys. nowych mieszkań, z czego 49 tys. na sześciu największych rynkach. – Sprzedające coraz więcej mieszkań firmy deweloperskie starały się wprowadzić do obrotu jak najwięcej lokali i rozpocząć budowy – wyjaśnia Maciej Górka.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Ceny mieszkań nie rosną, ale część klientów wciąż odkłada zakupy
Nieruchomości
Na rynku mieszkań bez upałów
Nieruchomości
Ile mieszkań zbudowały Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe?
Nieruchomości
Parcela pod dom kosztuje czasem fortunę
Nieruchomości
Betony Baumit w nowoczesnym budownictwie: trwałość i wszechstronność
Reklama
Reklama