Reklama

Potrzeby niewidomych ignorowane przez władzę

Ignorowanie potrzeb obywateli jest niemoralne.

Aktualizacja: 18.11.2018 07:40 Publikacja: 18.11.2018 05:45

Potrzeby niewidomych ignorowane przez władzę

Foto: AdobeStock

Byliście ostatnio głosować w wyborach samorządowych? Mam nadzieję, że tak. Media w całym kraju donosiły o zamieszaniu i kolejkach do lokali wyborczych. Niektórzy musieli stać ponad godzinę, by oddać głos. Może wam też się to zdarzyło?

Czytaj także: Więcej książek dla niewidomych - zmiany w ustawie o prawie autorskim

A teraz wyobraźcie sobie, że nie czekacie godzinę, tylko trzy. Niestety, tyle czasu zajęło to niektórym osobom niewidomym i słabowidzącym, które chciały zagłosować. Wszystko dlatego, że znacząco utrudniono im możliwość głosowania. Zazwyczaj osoby niewidome korzystają ze specjalnych nakładek, które mają im pomóc zagłosować w sposób tajny, bez konieczności przekazywania komuś informacji, przy którym nazwisku postawić krzyżyk. Dotąd taka nakładka czekała, na wszelki wypadek, w każdym lokalu wyborczym. Tym razem dopiero po przybyciu niewidomego wyborcy lub wyborczyni do lokalu nakładka była zamawiana i przywożona z urzędu gminy. Efekt? Czasem wielogodzinne oczekiwanie.

Zaniedbane potrzeby

To tylko jeden z przykładów zaniedbywania przez państwo potrzeb niewidomych i słabowidzących. Tym bardziej rażący, że to niemała grupa – według GUS jest ich w Polsce ok. 1,8 mln, ale wiemy, że są to statystyki niepełne. Brak pełnej wiedzy o liczbie obywatelek i obywateli z niepełnosprawnością wzroku jest zresztą kolejnym dowodem, że Polska nie traktuje tego problemu z należytą starannością. Warto o tym mówić szczególnie dziś – w Międzynarodowy Dzień Niewidomych.

Lista problemów jest długa i dotyczy nie tylko udziału w głosowaniu, ale również innych fundamentalnych praw obywatelskich, na przykład kwestii dostępu do wymiaru sprawiedliwości. Sądy i inne instytucje nie mają obowiązku komunikowania się z osobami niewidomymi w formie dla nich dostępnej, np. przy użyciu alfabetu Braille'a lub w formie elektronicznej. Oznacza to, że ludzie ci nie są w stanie sami zapoznać się z dokumentacją sprawy, w której są stroną, ani też z treścią wyroku, który ich dotyczy. Podobnie jest ze stronami internetowymi instytucji publicznych. Tylko połowa jest dostępna dla osób niewidomych. Gdy chcą załatwić coś w urzędzie skarbowym, nie obejdą się często bez pomocy osoby trzeciej.

Reklama
Reklama

Zmuszeni do polegania na innych

Zmuszanie osób niewidomych do polegania na innych to, niestety, standard w naszym kraju. Zwalniać z tego w niektórych prostych czynnościach mógłby pies przewodnik, ale nie ma w Polsce stałego finansowania szkolenia takich psów. Organizacje, które się tym zajmują, funkcjonują w nieustającej niepewności, czy dostaną fundusze. Brakuje też państwowego wsparcia w leczeniu psów, które często jest bardzo kosztowne. Co więcej, pomimo regulacji zawartych w ustawie o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych wciąż zdarzają się przypadki nierespektowania uprawnienia osób niewidomych do wchodzenia do miejsc użyteczności publicznej z psem przewodnikiem. Tak się zdarzyło m.in. w Krakowie, gdy okulista odmówił osobie niewidomej wstępu z psem przewodnikiem do gabinetu lekarskiego na konsultację lekarską. Rzecznik praw obywatelskich dr Adam Bodnar wytoczył w imieniu tej osoby proces o naruszenie dóbr osobistych. Tę sprawę wygraliśmy, uzyskując 1000 zł dla powódki i 10 tys. zł dla organizacji społecznej szkolącej psich przewodników.

Ostatnio znowu głośno było o niewpuszczeniu osoby niewidomej z psem przewodnikiem – tym razem do busa. Kierowca trzasnął drzwiami, zostawiając ją na dworcu.

Brakuje także systemu wczesnej państwowej interwencji wobec osób tracących wzrok. Taka diagnoza to często wielki osobisty dramat, a państwo mogłoby pomóc. Tymczasem obywatele i obywatelki Polski muszą szukać wsparcia na własną rękę – dowiadywać się o urządzeniach ułatwiających wykonywanie codziennych czynności, o nauce orientacji przestrzennej czy pomocy psychologa, które nie są im zapewniane.

Wystarczy rozsądne prawo

Najgorsze jest to, że poprawa sytuacji osób niewidomych i słabowidzących w niektórych aspektach nie wymaga specjalnie dużych zasobów. Wystarczyłyby tylko rozsądne przepisy, np. dotyczące standardów w zakresie dostępności przestrzeni miejskiej. W różnych miastach oznaczenia dla osób niewidomych są różne. Tak samo jest z sygnałami dźwiękowymi na skrzyżowaniach. Trudno się w tym połapać, a by to ujednolicić, wystarczyłoby przecież tak niewiele.

Ułatwienie życia niewidomym to nie tylko kwestia elementarnej wrażliwości. To obowiązek demokratycznego państwa, które przecież w 2012 r. ratyfikowało progresywną konwencję o prawach osób niepełnosprawnych. To także papierek lakmusowy jego profesjonalizmu oraz przyszłościowa polityka społeczna. Nasze społeczeństwo się starzeje i osób z kłopotami ze wzrokiem będzie coraz więcej. Coraz więcej z nich będzie więc częścią naszych społeczności, a także rynku pracy. Ignorowanie ich jest nie tylko niemoralne i niesprawiedliwe, ale przyniesie również negatywne konsekwencje z gospodarczego punktu widzenia.

Autorka jest zastępczynią rzecznika praw obywatelskich

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Spadki i darowizny
Czy darowizna sprzed lat liczy się do spadku? Jak wpływa na zachowek?
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama