Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, podsumował pierwszy rok swojej kadencji. Najpierw wobec sejmowej komisji sprawiedliwości, a następnie Sejmu.
Jak sam przyznaje, jego styl działania nieco się różni od poprzedników. Choć na co dzień urzęduje w Warszawie, często spotyka się poza stolicą z ludźmi z różnymi środowisk. W ciągu roku urzędowania odwiedził 35 miejscowości w sześciu województwach.
– Dzięki zebranym informacjom jesteśmy w stanie nie tylko podjąć interwencje w indywidualnych sprawach, ale także znajdować luki w przepisach – mówi Bodnar.
Takie spotkania, jak przyznaje RPO, przyniosły konkretne efekty. Przykładem jest sprawa pana Tomasza z Białegostoku. Gdy był dzieckiem, potrącił go samochód, i teraz porusza się na wózku inwalidzkim. Był ubezpieczony, ale ówczesna niska suma gwarancyjna już się wyczerpała i teraz otrzymuje bardzo skromną rentę. Gdyby uległ wypadkowi kilka miesięcy później, suma gwarancyjna wynosiłaby 5 mln euro, bo zmieniły się przepisy. RPO skierował w tej sprawie skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, zwrócił się do prezydenta i Senatu o inicjatywę ustawodawczą. Zresztą – jak przyznaje Bodnar i jego współpracownicy – problemy niepełnosprawnych to niemal 1/4 wszystkich spraw poruszanych na spotkaniach lokalnych.
Jednym z ważniejszych zadań, jakie widzi RPO, jest uregulowanie na nowo praw osób niepełnosprawnych umysłowo. Pierwszy sukces już został osiągnięty. W wyniku złożonej skargi 28 czerwca 2016 r. Trybunał Konstytucyjny obalił przepisy, które pozwalają bez sądowej kontroli opiekunowi osoby ubezwłasnowolnionej na umieszczenie jej w domu pomocy społecznej. Bodnar chce uchwalenia do 2020 r. nowej ustawy o ochronie zdrowia psychicznego.