Wessani przez komputer

Nastolatki uzależnione od Internetu. Kiedy sieć staje się nałogiem i jak z tym walczyć, radzi rodzicom dr med. Bohdan Woronowicz

Aktualizacja: 06.06.2008 18:46 Publikacja: 06.06.2008 01:09

Wessani przez komputer

Foto: Corbis

Rz: Każdy gimnazjalista w Polsce ma być wyposażony w komputer. To pomysł, który nie powinien sprzyjać uzależnieniom od komputera, bo nałogowo używamy chyba tylko Internetu?

Bohdan Woronowicz:

Można uzależnić się od wszystkiego, co jest związane z komputerem. Występują tu rodzaje zależności, na które zwraca się baczną uwagę od połowy lat 90., czyli od momentu, kiedy komputer i Internet upowszechniły się i umasowiły. Jedną z nich jest uzależnienie od gier komputerowych. Ich różnorodność, możliwość ciągłego sprawdzania się, pokonywania własnych rekordów mocno wciąga. Inną częstą zależnością, z jaką się spotykam, jest tzw. erotomania internetowa – przeglądanie filmów, zdjęć, seksualnych czatów.

Ten problem nie dotyczy chyba nastolatków?

One mogą już też w to wpadać. Chociaż w ich przypadku dużo częściej mamy do czynienia z socjomanią internetową, czyli uzależnieniem od społecznych kontaktów wirtualnych – chat roomy, grupy dyskusyjne, poczta elektroniczna. Młodzi korzystają też nagminnie z gier sieciowych czy kasyn internetowych. To ma już wiele wspólnego z hazardem, który jest zakwalifikowany jako choroba. Spotkałem się też z przypadkami chorobliwego przymusu korzystania z różnego rodzaju baz danych w sieci, z wyszukiwania absurdalnych, często do niczego niepotrzebnych, informacji.Oficjalnie nie ma zarejestrowanej jednostki chorobowej: uzależnienie od Internetu, zapewne za kilka lat zostanie wprowadzona. Na razie, by uzyskiwać dofinansowanie na leczenie tego nałogu, trzeba podciągać go pod różnego rodzaju zaburzenia popędów, impulsów, nawyków itd. Sprawa jest trudna, również w leczeniu. Dotychczas powstało niewiele programów terapeutycznych dotyczących tego problemu.

Dlaczego nastolatki uzależniają się od sieci?

Niektórym korzystanie z Internetu ułatwia odprężenie się, pomaga w redukowaniu napięcia, poczucia samotności. Nałogowcy za pomocą Internetu regulują często swoje stany emocjonalne.

Jak rozpoznać uzależnienie?

Obserwując dziecko. Uzależnienie od Internetu ma swoje fazy. W pierwszej dziecko przechodzi fascynację możliwościami sieci, to jednak dotyczy wielu z nas i jeszcze o uzależnieniu nie świadczy. Potem mało sypia. Spędza przed komputerem czas do późnych godzin nocnych. Częste i długie przebywanie w wirtualnym świecie zaczyna się odbijać na wynikach w nauce – są wyraźnie gorsze. Nie ma czasu nie tylko na naukę, ale także na sen czy grę w piłkę. Zaczyna też ograniczać kontakty z bliskimi, wycofuje się z realnego świata, zastępując go wirtualnym. Na ile poważny jest problem możemy przekonać się, kiedy spróbujemy ograniczyć mu możliwość korzystania z komputera, odłączyć go od sieci. Jeśli pojawiają się u niego niepokój, złość, panika czy agresja – mamy prawdopodobnie do czynienia z uzależnieniem.

Jak reagować w takiej sytuacji?

Po pierwsze, i z tego powinni zdawać sobie sprawę wszyscy rodzice – jeśli kupujemy dziecku komputer, to korzystanie z niego powinno być kontrolowane od samego początku, a szczególnie czas spędzany przy nim. Warto uczyć dziecko, jak gospodarować czasem, uświadamiać mu, że spędzanie wielu godzin przed monitorem bardzo źle wpływa na rozwój jego układu kostno-mięśniowego, może powodować wady postawy, pogorszenie wzroku. Z dzieckiem o Internecie należy rozmawiać. Jeśli coś go w nim fascynuje, zapytać o to, nawet usiąść z nim przed monitorem i też się tym pofascynować. W ten sposób buduje się zaufanie i dobrą relację z dzieckiem. Wtedy jest duża szansa na to, że jeśli znajdzie w necie coś niedobrego, niepokojącego, to też o tym opowie. Jeśli jest już za późno i dziecko wpadło w nałóg, Internet należy mu po prostu ograniczać. Nie zabraniać zaglądania do niego w ogóle, ale ustalić limity czasowe. Lepiej jest też, kiedy komputer z dostępem do Internetu nie stoi w pokoju dziecka, lecz w ogólnodostępnym miejscu mieszkania.

Często leczy pan uzależnione od Internetu dzieci?

Niestety, niezbyt często, chociaż sądzę, że jest ich dużo. Z problemem przychodzą najpierw rodzice. Opowiadają o tym, że dziecko zatopiło się w wirtualnym świecie, i pytają, co mają robić. To delikatna sprawa, bo świadczy o tym, że rodzice w jakimś momencie popełnili błąd. Myśleli zapewne: dziecko jest w domu, w swoim pokoju, nie biega z kolegami nie wiadomo gdzie, mamy go na oku. Nic bardziej mylnego. Ono może odwiedzać w sieci bardzo niebezpieczne miejsca, a rodzina, choć jest obok, nic o tym nie wie.

Co pan myśli o obecności komputerów z dostępem do sieci w szkole? Tam rodzice nie mają kontroli nad tym, co dziecko w necie ogląda.

Ale nauczyciele mogą korzystanie z internetu kontrolować. I na pewno będą to robić. Nie wyobrażam sobie, że informacje dostępne w sieci mogłyby być przez szkołę niefiltrowane, a czas korzystania z nich nielimitowany.

Czy nastolatki łatwiej uzależniają się od Internetu niż dorośli?

Są mniej krytyczne, bardziej naiwne, i w tym sensie bardziej narażone na niebezpieczeństwa płynące z sieci. Wpadnięcie w nałóg nie jest jednak zależne od wieku, lecz od predyspozycji psychicznych.

Socjolog Jan Gałkowski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego zbadał, w jaki sposób uczestnictwo w kontaktach podejmowanych przez Internet wpływa na funkcjonowanie w realnym społeczeństwie. Badanie przeprowadził na grupie 71 dzieci z pięciu pierwszych i drugich klas gimnazjalnych w szkole prywatnej (ponieważ tam dzieci miały stały dostęp do Internetu).„Ze zbadanych dzieci 40,8 proc. osiągnęło cztery punkty w pięciostopniowej skali uzależnienia według kryteriów Kimberly Young – pisał w podsumowaniu swoich badań. – Jest to bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że w literaturze przedmiotu przyjmuje się, że ok. 6 proc. użytkowników Internetu to osoby uzależnione”.

Wszystkie dzieci, które osiągnęły cztery punkty, spędzały w Internecie co najmniej 20 godzin tygodniowo, a te nadmiernie go używające średnio aż 32,3 godziny w tygodniu (poświęcając go przede wszystkim na czaty, gadu-gadu i e-maile). To czas porównywalny do tego, który dzieci spędzają w szkole (!).

Jak nadmierne korzystanie z Internetu wpływało na relacje w grupie? Według Gałkowskiego uwidocznił się podział klasy na podstruktury (kliki) przebiegający według podziału na dzieci „internetowe” i „nieinternetowe”. Przeważająca większość dzieci uzależnionych miała bardzo niski status socjometryczny – czyli w specjalnie przygotowanych ankietach nie były one wskazywane jako osoby lubiane. Znajdowały się na marginesie życia klasy, były samotne i odizolowane od grupy.

– Moje badania wskazują istnienie związku między uzależnieniem od Internetu a pozycją socjometryczną – wyjaśnia Gałkowski. – Nie można jednak ostatecznie określić, co jest skutkiem, a co przyczyną: czy to Internet niszczy więził czy raczej osoby o zaburzonych relacjach społecznych częściej są uzależnione od Internetu. Niemniej wyniki w żaden sposób nie popierają popularnej tezy, że Internet pomaga w nawiązywaniu normalnych więzi społecznych.

m.j-l

Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi