Pokryte węglowymi nanorurkami elektrody przyczynią się do poprawienia możliwości obserwowania procesów, jakie zachodzą w mózgu. W znaczny sposób usprawnią również stymulację komórek nerwowych. Pracuje nad tym zespół lekarzy i badaczy ze szpitali uniwersyteckich i klinik w Teksasie. Zespołem kieruje prof. Edward Keefer. Amerykańscy badacze umieszczali elektrody w korze mózgowej uśpionych szczurów oraz w tym samym obszarze mózgu rozbudzonych małp makaków. Wyniki swoich eksperymentów przedstawili na łamach brytyjskiego prestiżowego tygodnika naukowego "Nature".
Obecnie lekarze i badacze zajmujący się fizjologią mózgu stosują do penetracji tego organu bardzo delikatne elektrody z wolframu i stali nierdzewnej. Za ich pomocą rejestrują aktywność elektryczną mózgu bądź pobudzają niektóre jego regiony. Na przykład elektrod takich używa się do leczenia niektórych chorób: parkinsona, epilepsji, w przypadkach depresji – aby znieść niektóre jej objawy, gdy z jakichś powodów inne metody terapeutyczne nie wchodzą w rachubę.
Elektrody nowej generacji są blisko tysiąc razy bardziej efektywne od dziś stosowanych
Problem jednak w tym, że takie elektrody stawiają zbyt duży opór. To sprawia, że rejestrowanie aktywności elektrycznej niektórych partii mózgu w praktyce na razie nie jest możliwe. Drugim ograniczeniem obecnie używanych elektrod jest ich stosunkowo niskie przewodnictwo, w rezultacie uzyskiwana za ich pomocą skuteczność leczenia (stymulowania mózgu) nie zadowala lekarzy i badaczy.
Pomysł na poprawienie tej sytuacji okazał się stosunkowo prosty. Naukowcy z Teksasu pokryli elektrody nanorurkami węglowymi połączonymi z dobrym przewodnikiem, jakim jest polimer.