Zniechęcił się przy tym do tej gałęzi wiedzy, stwierdzając, że współczesna filozofia jest zimna, sterylna i całkowicie oderwana od człowieka. Podjął więc drugi fakultet – psychologię. Dopiero tu, ale w połączeniu z wiedzą zdobytą na studiach filozoficznych oraz z religioznawstwem będącym również w jego zainteresowaniach naukowych, odpowiedzi na pytania o szczęście i sens zaczęły się krystalizować. Zapisem tych poszukiwań jest właśnie jego książka (jej podtytuł: Od mądrości starożytnych po koncepcje współczesne).
Nie jest przyciężką rozprawą naukową, ale nie przypomina też lekkiej powiastki z morałem. Haidt przytacza i analizuje to, co o sensie życia i szczęściu mówili Platon i Arystoteles, w wielkich wschodnich ośrodkach myśli klasycznej Budda, indyjskie Upaniszady i Bhawagad Gita, chińskie Dialogi Konfucjańskie, księga Daodejing, pisma Mencjusza, w kulturach śródziemnomorskich Stary i Nowy Testament, Koran.
Przygląda się też koncepcjom szczęścia formułowanym przez znanych współczesnych psychologów – Roberta Caldiniego, Abrahama Maslowa, Kurta Lewina, Daniela Wegnera, Zygmunta Freuda.
Jego obserwacje i porównania prowadzą do ciekawych wniosków. Większość religii, koncepcji filozoficznych i psychologicznych mówi o tym samym. Po pierwsze: szczęście to równowaga – pomiędzy sobą a innymi, sobą a swoją pracą, sobą a czymś większym od siebie (Bogiem, przyrodą, działalnością społeczną etc.). Po drugie: człowiek, jeśli tylko chce, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co jest dla niego dobre. Wie, że warto wyznaczać sobie dobre cele i dążyć do nich. W osiągnięciu szczęścia najczęściej przeszkadzają mu jednak słabość charakteru, skomplikowanie natury ludzkiej, ta nieustanna walka, która odgrywa się w nas i podczas której tak trudno utrzymać równowagę. „Aby zrozumieć niemal każdą istotną koncepcję w psychologii, musisz pojąć, że nasz umysł podzielony jest na części, które wchodzą ze sobą w konflikty” – pisze Haidt. „Na ogół zakładamy, że w każdym ludzkim ciele kryje się jedna osoba, lecz w pewnym sensie przypominamy raczej komisję, której członkowie mają działać wspólnie, ale bywa, że dążą do sprzecznych celów...”
[ramka]Jonathan Haidt