Życie codzienne spod wody

Jak żyli angielscy marynarze pięć wieków temu, pokaże wystawa zabytków wydobytych z wraku żaglowca

Aktualizacja: 23.10.2009 02:00 Publikacja: 23.10.2009 01:59

Sakiewka, pieniądze, kości do gry

Sakiewka, pieniądze, kości do gry

Foto: Corbis

Niezwykłe muzeum otworzy podwoje w angielskim porcie Portsmouth w 2010 roku. Będzie prezentować 20 tys. przedmiotów codziennego użytku wydobytych z żaglowca, który zatonął w XVI wieku.

W 1836 roku rybacy przypadkowo natrafili na stary wrak. Eksplorowali go pionierzy nurkowania John Deane oraz William Edwards. Wydobyte z dna działa przerobili na pamiątkowe kałamarze i laski. Potem na długo zapomniano o „Mary Rose”. Okręt tkwił pod mułem i wodorostami.

W 1982 roku został podniesiony z dna. Spoczywał na głębokości 14 metrów. 60 milionów ludzi śledziło tę operację – oglądało transmisję telewizyjną, jak spod wody wyciągany jest XVI-wieczny wrak.

Okazało się, że jest to wyjątkowa jednostka, słynny żaglowiec „Mary Rose”, okręt flagowy i zarazem duma Henryka VIII. Był to pierwszy żaglowiec brytyjski, który pływał wyłącznie jako okręt wojenny, nigdy nie służył celom handlowym. Nazwano go na cześć siostry Henryka VIII – Mary, natomiast Rose, róża, to symbol królewskiej linii Tudorów.

Okręt zwodowany w 1510 roku uważany był przez współczesnych za niezwyciężony. Miał wyporność 700 ton, cztery maszty, długość 65 metrów i był uzbrojony w 91 dział. Gdy pływał, nazywano go „kwiatem wszystkich okrętów”. Brał udział w trzech wojnach i niezliczonych potyczkach.

Jednak i on, „kwiat wszystkich okrętów”, nie uniknął złego losu. 19 lipca 1545 roku, broniąc Anglii przed inwazją francuską, w czasie gwałtownego zwrotu nabrał wody przez otwarte furty działowe i błyskawicznie poszedł na dno wraz z 400-osobową załogą i wszystkim, co było w jego wnętrzu. Nazajutrz, 20 lipca, Henryk VIII kazał powiesić szkutników, obwiniając ich o katastrofę.

Po wydobyciu wraku nie stwierdzono na nim uszkodzeń, jakie powstają w czasie bitwy. Dlatego już sam kadłub jest niezwykłym zabytkiem techniki. Umieszczono go w suchym doku w Muzeum Morskim w Portsmuth, gdzie zajmują się nim konserwatorzy i gdzie można go oglądać.

Ale 20 tys. przedmiotów wydobytych z kadłuba „Mary Rose” dotychczas było niedostępnych. Umieszczono je w pięciu sterylnych pomieszczeniach, w których panuje stała temperatura i wilgotność. Zajmowali się nimi konserwatorzy. Od przyszłego roku będzie można oglądać efekt ich pracy. Jest to fantastyczna kolekcja ukazująca życie codzienne w XVI-wiecznej Anglii, za czasów Tudorów. Kolekcja zostanie umieszczona w nowym Muzeum „Mary Rose”. Potem brytyjscy konserwatorzy planują przeniesienie tam także kadłuba okrętu i zintegrowanie go z kolekcją. Na projekt ten przeznaczono 37,5 mln euro.

Wśród muzealnych eksponatów znajdą się ubrania – sukienne kurtki, skórzane buty, pasy, kościane i rogowe grzebienie (dbałość o włosy była imponująca), broń, pozostałości kuchni pokładowej, urządzenia nawigacyjne, przyrządy lekarskie, monety, zastawy stołowe, kufle do piwa, a nawet kości szczura, który nie zdążył uciec z tonącego okrętu.

Dr John Lippiett, kierownik projektu, jest przeświadczony, że wystawienie tylu zabytkowych przedmiotów na widok publiczny pozwoli zwiedzającym wyobrazić sobie zwyczajne, codzienne życie, pracę i odpoczynek członków załogi angielskiego okrętu wojennego w czasach panowania dynastii Tudorów (1485 – 1603).

Szkielety wydobyte z wraka pochowano na specjalnie stworzonym cmentarzu. Ale nie wszystkie.

– Planujemy również pokazanie na wystawie kości i czaszki kilku marynarzy, którzy poszli na dno wraz z okrętem. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że wystawianie na widok publiczny ludzkich szczątków może wzbudzać kontrowersje, ale w wielu muzeach prezentowane są szkielety z różnych okresów – wyjaśnia dr Aleksandra Hildred, ku-stosz The „Mary Rose” Museum.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=k.kowalski@rp.pl]k.kowalski@rp.pl[/mail][/i]

Niezwykłe muzeum otworzy podwoje w angielskim porcie Portsmouth w 2010 roku. Będzie prezentować 20 tys. przedmiotów codziennego użytku wydobytych z żaglowca, który zatonął w XVI wieku.

W 1836 roku rybacy przypadkowo natrafili na stary wrak. Eksplorowali go pionierzy nurkowania John Deane oraz William Edwards. Wydobyte z dna działa przerobili na pamiątkowe kałamarze i laski. Potem na długo zapomniano o „Mary Rose”. Okręt tkwił pod mułem i wodorostami.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Nauka
Dlaczego koty są rude? Naukowcy w końcu rozwiązali zagadkę DNA
Materiał Partnera
Czy jest pan/pani za…? Oto, jak sposób zadawania pytań wpływa na odpowiedzi
Materiał Partnera
Wzór na sprawiedliwość. Jak matematyka może usprawnić budżet obywatelski?
Nauka
Naukowcy zaobserwowali „piractwo lodowe” na Antarktydzie. Zachodzi szybciej, niż sądzono
Nauka
Przełomowe odkrycie naukowców dotyczące szpaków. Podważa wcześniejsze twierdzenia