Opracowała pani receptę na doskonały związek. Jest ona wykorzystywana przez internetowy portal randkowy. Z jakim skutkiem?
Nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi na tak postawione pytanie. Wiemy jedynie, że od 15 do 20 proc. uczestników rezygnuje z uczestnictwa w chemistry.com, bo kogoś spotkali. Kwestionariusz, który opisuję w książce "Dlaczego on? Dlaczego ona?", był używany także na międzynarodowym portalu match.com w 40 krajach.
Większość internetowych swatek dobiera ludzi na podstawie ich pochodzenia społecznego, wykształcenia, dochodów, nałogów, liczby dzieci, które chcieliby mieć. My wzbogacamy te informacje o coś jeszcze. W efekcie dobieramy ludzi w oparciu o chemię ich ciał. Podstawą do tego są badania, jakie przeprowadziłam wśród 28 tys. osób. Odkryłam w ten sposób zasady, którymi kieruje się wzajemna fascynacja. Uważam i mam nadzieję, że osoba korzystająca z mojego kwestionariusza, która pojmie, kim jest i z kim się spotyka czy wiąże, ma większe szanse na stworzenie trwałego i szczęśliwego związku.
Czy ma pani jakieś dowody na to, że tak się dzieje?
Kilka lat temu przeprowadziłam ankietę wśród uczestników portalu. Prosiłam ludzi, którzy poszli na randkę, by następnego dnia nam o niej opowiedzieli. Ankieta składała się z kilku pytań, m.in. czy zechciałbyś spotkać się z tym kimś ponownie. 81 proc. ankietowanych odpowiedziało na nie pozytywnie. To bardzo wysoki wskaźnik.