Informacje o skutecznym leczeniu pacjentów za pomocą specjalnych igieł dostarczających do guzów gaz w niskiej temperaturze przedstawiono podczas zjazdu Towarzystwa Radiologii Interwencyjnej w Tampa. Dr Peter Littrup przekonywał, że rzadko dotąd stosowana metoda jest bardzo uniwersalna i daje dobre wyniki u pacjentów, u których z różnych przyczyn nie wykonano standardowej operacji chirurgicznej.

Krioablację wykonuje się obecnie m.in. w przypadku raka prostaty czy wątroby. Dane dr. Littrupa wskazują, że może być ona również skuteczna w walce z rakiem piersi, nerki, płuca, jajników i wreszcie kości. Badania przeprowadzono na 97 pacjentach z różnym umiejscowieniem zmian chorobowych. Po dwóch latach średnie rozmiary guzów zmniejszyły się u nich o 77 proc.

– Te badania, ze względu na różną lokalizację guzówdowodzą niezwykłej uniwersalności tej metody – uważa amerykański badacz.

Specjaliści przekonywali też, że technika wymrażania – dotąd stosowana w salach operacyjnych – może być stosowana znacznie częściej i u większej grupy pacjentów. Postęp technologii sprawił, że igły zamrażające guzy są niezwykle cienkie, a dzięki nowym metodom obrazowania medycznego można je umieścić w ciele chorego z wielką precyzją. Zabieg odbywa się przy miejscowym znieczuleniu i po podaniu lekkiego środka uspokajającego. Jest tańszy, sprawia mniejszy ból i pozostawia mniejsze blizny niż standardowa operacja. Do sterowania wprowadzaniem gazu używana jest aparatura do USG lub tomograf komputerowy.