Postęp dokonał się nie tylko w terapii chorób układu krążenia, ale również w ich diagnozowaniu. – Dzięki nowoczesnej aparaturze, m.in. wielonarządowej tomografii komputerowej i rezonansowi magnetycznemu jesteśmy w stanie wykrywać je w naprawdę wczesnych stadiach rozwoju – mówi prof. Waldemar Banasiak, kierownik Ośrodka Chorób Serca w Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. W ten sposób można na przykład zdiagnozować pierwotne schorzenia mięśnia sercowego, czego lekarze nie potrafią zrobić klasycznymi metodami (EKG, koronografia, badanie radiologiczne). Urządzenia te mogą być również wykorzystywane w oszacowaniu ryzyka i korzyści zabiegów kardiochirurgicznych jeszcze przed ich przeprowadzeniem. W Polsce kardiolodzy stosują je od kilku lat. Niestety, stwarza to też nowe problemy. Na wczesnym etapie choroby pacjent nie odczuwa jeszcze dolegliwości. A w związku z tym nie ma motywacji do zmiany trybu życia czy regularnego stosowania leków.
[srodtytul]Bat na masowego zabójcę[/srodtytul]
Arsenał leków w ostatnim czasie się powiększył. – Triumfem farmakoterapii jest udowodnienie, że statyny, tj. atorwastatyna i rosuwastatyna, są w stanie nie tylko zahamować proces narastania blaszki miażdżycowej, ale także doprowadzać do jej regresji – ocenia prof. Banasiak. Pod ich postacią lekarze otrzymali skuteczną broń do walki z miażdżycą, nazywaną – z racji swojej masowości – głównym zabójcą ludzkości. Jak wynika z badań, przyjmowanie tej grupy leków zmniejsza o 30 proc. ryzyko śmierci, zawału serca i udaru. Stosować je bezterminowo powinny osoby z chorobą wieńcową, po zawale serca i udarze, z miażdżycą kończyn dolnych i cukrzycą. Tylko w naszym kraju to kilka milionów osób. Niestety, terapia jest stosunkowo droga, w związku z czym znajduje się poza zasięgiem finansowym wielu pacjentów.
Podobnie rzecz ma się z innym nowatorskim lekiem – dabigatranem. Jest on stosowany u chorych z migotaniem przedsionków w celu przeciwdziałania powikłaniom zakrzepowo-zatorowym, zwłaszcza w postaci udaru mózgowego. Dotychczas wykorzystywane leki, tzw. antagoniści witaminy K, powodowały szereg działań ubocznych, m.in. powikłania krwotoczne. Nie mówiąc o tym, że wchodziły w niekorzystne interakcje z innymi farmaceutykami. Dabigatran jest bezpieczniejszy w użyciu, a także bardziej skuteczny w działaniu, a więc w redukcji udarów. Potwierdziły to badania opublikowane w 2010 roku.
[srodtytul]„Sprężynki” kolejnej generacji[/srodtytul]