Branson odda wyspę lemurom

Miliarder Richard Branson odda zagrożonemu gatunkowi małp jedną ze swoich wysp na Karaibach

Publikacja: 20.04.2011 00:33

Branson odda wyspę lemurom

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Lemury mają zamieszkać na wyspie Moskito leżącej w archipelagu Brytyjskich Wysp Dziewiczych (British Virgin Islands), 135 km od Portoryko. Należy ona do Richarda Bransona, ekscentrycznego właściciela Virgin Group i jednego z najbogatszych ludzi świata.

Według organizacji WWF lemury to najbardziej zagrożony gatunek ssaków naczelnych, żyjący tylko na Madagaskarze i archipelagu Komorów. Pierwsze 30 sztuk tych zwierząt Branson zamierza już wkrótce sprowadzić z ogrodów zoologicznych w Afryce, Szwecji i Kanadzie. Bezludną wyspę o powierzchni 69 ha ma docelowo zamieszkiwać ponad 12 gatunków lemurów. Będzie to jedyna – poza Afryką – dzika populacja tych małp.

– W przyszłości chciałbym znaleźć dla lemurów jeszcze jedną lub dwie większe wyspy – powiedział Branson agencji AP. – Tak więc jeśli Madagaskar będzie nadal niszczył środowisko ich życia, małpy mimo to przetrwają na naszej planecie.

Biznesmen uzyskał już od rządu brytyjskiego pozwolenie na sprowadzenie na wyspę egzotycznego gatunku zwierząt. Ten projekt budzi jednak duże kontrowersje.

– To koszmarny pomysł. Jestem zdecydowanie przeciwny introdukcji jakichkolwiek gatunków w obce im środowisko. Taki mechanizm jeszcze nigdy się nie sprawdził, bo łamie podstawowe prawa natury – oponuje James Lazell, biolog od kilkudziesięciu lat badający Brytyjskie Wyspy Dziewicze, który współpracował z Bransonem w przeszłości.

Największe obawy budzi podejrzenie, że wszystkożerne lemury zjedzą jaja rzadkich ptaków i jaszczurek zamieszkujących wyspę, zagrażając ich przetrwaniu w tym środowisku.

Branson broni się, zapewniając, że lemury katta, które mają dominować na Moskito, jedzą głównie owoce, liście i kwiaty.

– Populacja gekonów z pewnością nie znajdzie się w takim niebezpieczeństwie, w jakim są lemury – twierdzi miliarder. – Czasem trzeba podjąć decyzję, co jest mniejszym złem. Zapewnienie lemurom miejsca do życia jest czymś pozytywnym.

Lemury mają zamieszkać na wyspie Moskito leżącej w archipelagu Brytyjskich Wysp Dziewiczych (British Virgin Islands), 135 km od Portoryko. Należy ona do Richarda Bransona, ekscentrycznego właściciela Virgin Group i jednego z najbogatszych ludzi świata.

Według organizacji WWF lemury to najbardziej zagrożony gatunek ssaków naczelnych, żyjący tylko na Madagaskarze i archipelagu Komorów. Pierwsze 30 sztuk tych zwierząt Branson zamierza już wkrótce sprowadzić z ogrodów zoologicznych w Afryce, Szwecji i Kanadzie. Bezludną wyspę o powierzchni 69 ha ma docelowo zamieszkiwać ponad 12 gatunków lemurów. Będzie to jedyna – poza Afryką – dzika populacja tych małp.

Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację