W Lublinie aż czterokrotnie wzrosła w 2010 roku liczba dzieci, których rodzice nie zgłosili na obowiązkowe szczepienia – wynika ze statystyk tamtejszej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Dobra wiadomość jest taka, że w skali całego kraju zjawisko to nie jest powszechne. Według oficjalnych danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego w roku ubiegłym w Polsce zgłoszonych zostało ok.1,5 tys. odmów. Ich autorami byli rodzice, którzy oficjalnie zadeklarowali, że nie zaszczepią dziecka. Niestety, lekarze obawiają się, że grupa pokątnie uchylających się od tego obowiązku może być jeszcze większa. Szacuje się, że łączna liczba niezaszczepionych noworodków i niemowląt w naszym kraju wynosi ok. 5 tys. rocznie. To zaledwie jeden na sto maluchów, ale takich przypadków przybywa.
Nieuczciwe badania byłego lekarza
– Przeciwnicy szczepień zapewniają, że wiedzą, co robią. Tymczasem z rozmowy często wynika, że jest to wiedza bardzo fragmentaryczna – opowiada dr Maria Kotowska z Katedry Pediatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (WUM). Rodzice ci czytają tylko te materiały, które z założenia są przeciwko szczepieniom. Ich decyzja wynika też często z tego, że ktoś znajomy nie zaszczepił dziecka i ono nie zachorowało. Stąd wyciągają wniosek, że szczepienia są niepotrzebne. Wzmacnia go argument o jeszcze większej sile rażenia, że są one również szkodliwe.
Rzekomych dowodów na to dostarczył dr Andrew Wakefield. W 1988 roku na łamach prestiżowego pisma „Lancet" opublikował artykuł zawierający sugestie, jakoby szczepionka MMR (przeciw odrze, śwince, różyczce) powodowała autyzm. – Ta informacja doprowadziła w Wielkiej Brytanii do spadku szczepień na te choroby poniżej granicy bezpieczeństwa – mówi dr Wojciech Feleszko, pediatra immunolog ze Szpitala Klinicznego WUM.
W lutym 2010 roku "Lancet" formalnie wycofał artykuł Wakefielda ze swojej bazy. Kilka miesięcy później gremium dyscyplinarne General Medical Council pozbawiło go prawa wykonywania zawodu lekarza. Powodem był fakt, że swoje kontrowersyjne badania prowadził „nieuczciwie", „w sposób wprowadzający w błąd" i „nieodpowiedzialnie". Mimo to jeszcze w styczniu tego roku niemal co drugi Amerykanin wierzył w istnienie związku między szczepieniami a autyzmem – pokazał sondaż The Harris Poll. Gdyby ktoś wciąż miał podobne zdanie, to warto przywołać przykład Japonii. Kraj ten przez długi czas nie szczepił dzieci MMR, ale wskaźnik zachorowań na autyzm nie była tam mniejszy. Niejedyny to przypadek, kiedy manipulacje doprowadziły do spadku liczby szczepień. W latach 70. XX wieku w Niemczech zaprzestano szczepień przeciwko krztuścowi, rzekomo z powodu uszkodzeń mózgu, jakie mogła wywołać szczepionka. Z kolei Francuzom wmówiono, że preparat przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby (WZW) typu B jest jedną z przyczyn stwardnienia rozsianego.
Mity wokół głuchoty Miss
Nieszczepienie może być przyczyną prawdziwych dramatów. W ubiegłym roku w Szwajcarii zmarły dwie nastolatki, których na fali mody antyszczepionkowej rodzice w latach 90. nie poddali profilaktyce chroniącej przed odrą.