Wydarzenie to było raczej „ciosem miłosierdzia" dobijającym te stworzenia. Z taką hipotezą wystąpił prof. Paul Renne z Centrum Geochronologii Uniwersytetu w Berkeley. Wiadomość o tym zamieszcza „Science".
Teorię zagłady dinozaurów wywołaną 65 mln lat temu upadkiem asteroidy o średnicy 10 km (powstał krater Chicxulub o średnicy 180 km) wysunięto ćwierć wieku temu.
Prof. Renne twierdzi, że powodem wymarcia dinozaurów było ochłodzenie klimatu pod koniec okresu kredowego. Z kolei powodem ochłodzenia były masowe erupcje wulkanów. Prof. Renne ustalił datę ochłodzenia metodą analizy izotopów argonu (39Ar i 40Ar) w skałach wulkanicznych w Hell Creek w stanie Montana: 66 430 000 lat temu (+-43 tys. lat). Wiek skał krateru Chicxulub, także zbadany tą metodą, wynosi 66 038 000 (+-49 tys. lat).
Porównanie tych dat skłania prof. Renne do wniosku, że dinozaury, przystosowane do klimatu ciepłego, nie przetrwały załamania temperatury, a upadek asteroidy to załamanie pogłębił, stając się przysłowiowym gwoździem do ich trumny.