Uprawa bez pługa
Jeszcze pod koniec XX wieku naukowcy uważali, że przyciąganie ziemskie determinuje kierunek, w jakim rosną korzenie roślin, zagłębiając się w glebę. Eksperyment przeprowadzony na początku minionej dekady na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zmodyfikowały ten pogląd. Eksperyment polegał na tym, że na stacji i na Ziemi uprawiano tę samą roślinę – rzodkiewnik pospolity (Arabidopsis thaliana). Kosmonauci co sześć godzin wysyłali na Ziemię zdjęcia rośliny rozwijającej się w stanie nieważkosci. Na Ziemi badacze porównywali fotografie z roślinami uprawianymi w podobnych warunkach, ale pod wpływem ziemskiego ciążenia. Okazało się, że wyglądają podobnie. Stąd wniosek, że na Ziemi zapuszczanie korzeni w dół nie jest spowodowane grawitacją, ale poszukiwaniem wilgoci i substancji odżywczych oraz unikaniem światła. NASA nie ma monopolu na kosmiczne rolnictwo. Zajęła się nim także Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna. Doświadczenie z czterema gatunkami warzyw przeprowadzono na Ziemi w kapsule o objętości 300 metrów sześciennych (10 x 10 x 3 m). Uprawiały je dwie osoby i żywiły się wyłącznie nimi. Rośliny służyły im także jako źródło tlenu.
– Nasz system umożliwia szybki wzrost warzyw, a w przyszłości pozwoli na odnawianie zapasów powietrza i wody – uważa Deng Yibing z chińskiego centrum szkoleniowego dla astronautów. Zespół naukowców z Narodowej Akademii Nauk Ukrainy w Kijowie, we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną, kierowany przez Nataszę Kozyrowską i Irinę Zaetz, uprawiał nagietki na rozdrobnionym anortozycie, ziemskiej skale zbliżonej składem chemicznym do skał na powierzchni Księżyca. Okazało się, że na czystym anortozycie rośliny nie rosną, ale zmienia się to po dodaniu odpowiednich bakterii – pobierały one ze skały potrzebne pierwiastki, z kolei rośliny pobierały je od bakterii. – W warunkach księżycowych wystarczyłoby rozdrobnić skały maszynami i dodać bakterie, aby wytworzyć podłoże o właściwościach gleby – sugeruje Natasza Kozyrowska.
Podobnego zdania jest Ray Wheeler kierujący w NASA programem Advanced Life Support. Uważa on, że do uprawy na Księżycu można wykorzystać warstwę regolitu pokrywającą jego powierzchnię. Albo – po prostu – w ogóle nie zaprzątać sobie głowy glebą w warunkach księżycowych czy marsjańskich i postawić na uprawę hydroponiczną, w której roślina nie zapuszcza korzeni w glebie, ale czerpie niezbędne substancje z odżywek wodnych.
– Niezależnie od tego, czy uprawy będą glebowe czy hydroponiczne, zapewnienie pożywienia dla jednego człowieka wymagać będzie 50 metrów kwadratowych zróżnicowanych upraw, a także oświetlenia i wody – podkreśla prof. Gary Mitchel, amerykański biolog z Purdue University. Światło zapewnią prawdopodobnie diody LED zasilane reaktorami jądrowymi.
Jeszcze do niedawna wydawało się, że trudniej będzie z wodą, że trzeba ją będzie dostarczyć z Ziemi, a następnie oczyszczać i wykorzystywać w obiegu zamkniętym. Jednak po odkryciu, że skały marsjańskie zawierają 2 proc. wody, naukowcy patrzą na ten problem bardziej optymistycznie.
Duże wymagania
W 2007 roku X Prize Fundation, sponsorowana przez Google, ogłosiła konkurs z pulą nagród 30 milionów dolarów na prywatny łazik, który wyląduje na Księżycu. W ramach konkursu, na wyspie Man międzynarodowy zespół pracuje nad lądownikiem Odyssey Moon.