Śmiech ma wiele wspólnego z ziewaniem – jest zaraźliwy, nie do powstrzymania i nie wiadomo, na czym polega istota tego fenomenu. Dlaczego człowiek wybucha homeryckim śmiechem albo chichocze, dusi się ze śmiechu lub tylko uśmiecha się pod nosem?
Dr Pascal Vrticka kierujący zespołem neurologów z Uniwersytetu Stanforda postanowił sprawdzić, co sprawia, że mózg wysyła sygnał do śmiechu, gdy człowiek słyszy dobry dowcip. Reakcje mózgów ochotników w czasie eksperymentu badano za pomocą funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego fMRI. Okazało się, że podczas śmiechu uaktywniają się różne obszary mózgu.
Badacze stworzyli na tej podstawie kompleksowy mózgowy model śmiechu, w którym dwa elementy – ich zdaniem – zasługują na szczególną uwagę. Mózg najpierw wykrywa niekompatybilności logiczne w trakcie słuchania dowcipu, następnie reinterpretuje sytuację po swojemu. Płynące z tego zadowolenie rodzi aktywność mózgową, która wyraźnie odróżnia się od aktywności mózgu podczas odczuwania innych pozytywnych emocji, na przykład od zadowolenia wywoływanego jedzeniem czy zabawą.
Dziecięcy breakdance
W eksperymencie wzięło udział 22 dzieci w wieku od 6 do 13 lat. Wykazał on, że poczucie humoru różniło się w zależności od płci i wieku. Badacze zarejestrowali aktywność mózgową dzieci podczas oglądania krótkich śmiesznych filmików nakręconych ukrytą kamerą, na przykład pokazujących dzieci tańczące breakdance (wielu dorosłym przywodzący na myśl taniec św. Wita, w medycynie zwany pląsawicą). Przy czym dziewczynki bardziej reagowały na sytuacje dziwne, natomiast chłopcy na zabawne (cokolwiek by to miało oznaczać).
Dociekania naukowców, a także filozofów, na temat istoty poczucia humoru przypominają rozmowę pewnego starca, ślepego od urodzenia, z młodą dziewczyną: „Jak wygląda mleko?". „Jest białe". „A jak wygląda »białe«?". „Łabędź jest biały". „A jak wygląda łabędź?". „Ma wygiętą szyję, o tak" – dziewczyna powiodła ręką ślepca po swoim zgiętym w łokciu ramieniu. Uśmiechnął się rozpromieniony: „Nareszcie wiem, jak wygląda mleko".